Skróciła trasę, zacierała ślady… Kolejny oszust zdemaskowany

 

Skróciła trasę, zacierała ślady… Kolejny oszust zdemaskowany


Opublikowane w śr., 18/07/2018 - 11:45

Uczciwość w sporcie - nawet, a może szczególnie w sporcie amatorskim - zawsze może zostać poddana weryfikacji. Mamy kolejny dowód i kolejnego oszusta.

Anita Carcone jest amerykańską triathlonistką. „Retired Pro” (zawodowiec na emeryturze) – jak o sobie pisze. 49-letnia nauczycielka z Phoenix w Arizonie wystartowała w San Diego International Triathlon, zajmując odległą, bo 12 pozycję w kategorii wiekowej 45-49. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że na etapie rowerowym miała najlepszy wynik w stawce, wliczając zawodniczki elity, a także trzeci open!

Jeden z biegowych blogerów nie uwierzył w - jakby nie było – sukces triathlonistki, tym bardziej, że wróciła ona niedawno do rywalizacji po fatalnym upadku na rowerze, w którym m.in. połamała zęby. Sprawdził dokładnie przebieg rywalizacji oraz ślady, jakie po swojej aktywności zostawiła w internecie triathlonistka. Przeczuwał oszustwo.

Na podstawie analizy aktywności zawodniczki w serwisach Strava oraz Garmin Connect (sama wgrała tam swoje tracki i to z aż 2 urządzeń), a także wyników rywalizacji w San Diego udostępnionych przez firmę pomiarową, rozmów z samymi uczestnikami rywalizacji i własnych doświadczeń na tamtejszej trasie (miał tam startować w przyszłości i chciał znać logistykę imprezy) ustalił, że Anita Carcone ścięła trasę etapu rowerowego – dokładnie o 5 mil. Precyzyjnie ustalił, w którym miejscu, ile na tym zyskała i że do chwili oszustwa była… najwolniejsza na trasie. Odkrył też, że po skróceniu trasy nieco zwolniła, by nie wzbudzić podejrzeń organizatora.

Zebrane informacje niejaki Race Buster przekazał organizatorom, ktorzy zdyskwalifikowali Anitę Carcone. – Kończę z triathlonem, bo najwyraźniej ktoś czyha na moje zdrowie – skomentowała decyzję gospodarzy imprezy wzburzona triathlonistka. Stwierdziła, że to, co stało się jej udziałem, dyskwalifikacja i oczernienie w tak ważnym dla niej okresie życia, czyli powrotu do formy po ciężkim urazie i wielomiesięcznym treningu, „powoduje samobójstwa” i „masowe strzelaniny”. Zapewniła, że nie ścięła trasy, a osobę, która doniosła na nią do organizatora, nazwała „dupkiem”. Oberwało się też – i to w niewybrednych słowach – organizatorowi, firmie pomiarowej, a nawet…. stanowi Kalifornia.

W międzyczasie Anita Carcone próbowała tuszować swoje oszustwo. Dokonała m.in. ręcznej korekty w aktywnościach wgranych do serwisów społecznościowych. W ten sposób liczby, które mają opisywać jej występ, nie pokrywają się m.in. ze śladem GPS. Do dziś nie przyznaje się do oszustwa.

Więcej o sprawie: TUTAJ i TUTAJ

red.


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce