Sporting Maraton Leszno – jak na skrzydłach

 

Sporting Maraton Leszno – jak na skrzydłach


Opublikowane w ndz., 20/08/2017 - 08:52

Siódmy już Sporting Maraton Leszno - leszczyńska triada biegowa, rozgrywana w trzecią sobotę sierpnia, przeszła do historii – informuje Michał Talaga, Ambasador Festiwalu Biegów.

Biegi poprowadzone głównie po duktach leśnych Nadleśnictwa Karczma Borowa na dystansie maratonu, półmaratonu i ćwierćmaratonu, zawsze ściągają masę biegaczy z okolic. Tu przyjedziesz pobiegać z podobnymi sobie „zakręconymi” ludźmi, rzadziej pościgać się dla nagród. Bo tutaj liczy się Koleżeństwo biegaczy i ten nieuchwytny dla niewtajemniczonych, czytaj niebiegających, duch biegania.

Pętla leśna liczy sobie 10 km i 500 m. Organizator tradycyjnie „robi swoje”, czyli zapewnia biegaczom niezapomniane wrażenia oraz świetną obsługę wolontariuszy – „zapaleńców”. Spotykamy się tam co roku i tym razem natrafiłem na panie, które spotkałem rok temu na prowadzonym przeze mnie szkoleniu z samoobrony dla kobiet. Automatycznie człowiek czuje się bezpiecznie w takim towarzystwie.

Ponadto co roku można spotkać ikonę biegania, człowieka biegacza-konferansjera, którego opowieści można słuchać cały dzień. I tak też czyniłem. Co roku nowe wątki, nowe historie, słowem skarbnica wiedzy. Szacun.

Tu nie ma problemów z parkowaniem, z punktami odżywczymi czy posiłkiem po biegu. Dzieci mają szkółkę tenisa, kącik zabaw i animacji, kibice zróżnicowane zajęcia z instruktorami Fitness Klub Sporting, a także rozgrywany jest marsz Nordic Walking.

Jedynie tylko w tym roku organizator nie uwzględnił biegaczy odstających od przyjętego wzorca stereotypowego biegacza, bo na półtorej godziny przed biegiem zabrakło koszulek, skądinąd rewelacyjnych – i tym bardziej szkoda, w rozmiarach powyżej M. A w kompresyjnym topie powyżej pępka sięgającym, słabo się widziałem. A podaje się rozmiar w panelu zapisów. No cóż, nie można mieć wszystkiego. Mogłem więc zapocić inną koszulkę z biegu sprzed kilku dni w pobliskim Kobylinie.

W tym roku na starcie stanęło sporo „ścigaczy” bo czasy jakie wystarczały rok temu na zajęcie pierwszego miejsca, dziś zaledwie starczyły na trzecie lub dalsze. Jednak tutaj najważniejszy jest klimat. Sporting Maraton Leszno 2017 mamy więc za sobą. Dziękujemy za atmosferę!

Michał Talaga, Ambasador Festiwalu Biegów


 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce