Znane górki w nowej odsłonie – Grand Prix Łódzkiego w Biegach Górskich [ZDJĘCIA]

 

Znane górki w nowej odsłonie – Grand Prix Łódzkiego w Biegach Górskich [ZDJĘCIA]


Opublikowane w pon., 27/11/2017 - 09:22

W znanym chyba wszystkim miejscowym biegaczom Lesie Łagiewnickim rozpoczął się dziś inauguracyjnymi zawodami cykl Grand Prix Łódzkiego w Biegach Górskich. Nową serię biegów, tym razem bez kompasu – w sumie będzie ich pięć w około miesięcznych odstępach, po tej samej trasie – organizuje łódzki UKS Orientuś, jedna z najmocniejszych w Polsce ekip w biegach na orientację.

Pięciokilometrowa trasa prowadzi tzw. „górnym trójkątem” lasu na północ od ul. Okólnej – najbardziej pofałdowaną częścią Łagiewnik, w której łódzcy górale często trenują podbiegi i crossy. Zawiera ona dwa duże i dwa nieco mniejsze podbiegi. Najwyższym i najdłuższym jest znaczący jak na płaską Łódź – nomen omen – Podbieg Orientusia (ok. 400 m długości i 40 m przewyższenia), gdzie kilka tygodni wcześniej rozegrano prolog cyklu. Na GPŁ uczestnicy mają do wyboru między dystansem jednej lub dwóch pętli (5 i 10 km).

Na zawodach w moim ulubionym lesie nie mogło mnie zabraknąć. Dycha ma być ostatnim mocnym przetarciem po ciężkim treningowym tygodniu przed górskim ultramaratonem. Nic dziwnego, że nogi już od startu są ciężkie.

Początek od razu pod górę, łagodnie ale długo, podbiegiem znanym z jesiennego Półmaratonu Szakala. Długi zbieg, okrążenie lasu od północy i to co wszyscy lubimy najbardziej – śmierć na Orientusiu po raz pierwszy. Podbieg ten ma pośrodku fałszywe wypłaszczenie, po którym druga połówka jeszcze bardziej boli. Trochę na nim tracę, ale co nieco odzyskuję na zbiegu.

Następna górka dużo bardziej mi odpowiada – nie mam teraz wydolności na Orientusia, za to mam depnięcie w kopytach akurat na taką krótką, ostrą sztajchę. Biegiem wyprzedzam wszystkich idących. Mały zbieg, jeszcze jedna hopka, długie wypłaszczenie i ostatni, długi zbieg, na którym najwięcej zyskuję. Na końcu płaskie pół kilometra do zamknięcia pętli – dla niektórych już do mety.

Drugie kółko to znowu strata na Orientusiu i zysk na tej drugiej górce – czasem zwanej Gubałówką. Dotąd cisnąłem tak na 80-90 procent i dopiero na ostatnim zbiegu odpalam turbo. Zyskuję kilka miejsc, które bronię długim finiszem do końca. Czas 54:40 niczego nie urywa, ale mocny trening w dobrym towarzystwie znajomych współzawodników zrobiony.

Najszybszy na dychę był Adam Łukasiak (37:11) przed Danielem Mikielskim (38:02) i Piotrem Zawistowskim (38:09) oraz Magdalena Woźna (47:45) przed Edytą Bartelą (47:52) i Dominiką Wiechą (48:39). Piątkę zwyciężył Robert Sobczak (19:05) przed Piotrem Rzeńcą (20:20) i Mateuszem Fijałkowskim (20:24) oraz Magdalena Pierzchała (21:12) przed Martą Kołodziejczyk (24:55) i Klaudią Łukasiak (26:17). Na dłuższym dystansie wystartowały 92 osoby, a na krótszym 70. Pełne wyniki można zobaczyć TUTAJ.

Black Weekend w Krynicy! Łap 30% zniżki na 9. Festiwal Biegowy! [KOD PROMOCYJNY]

Zacięty pojedynek o zwycięstwo na 10 km stoczyły dwie najszybsze panie. Większość trasy biegły w kontakcie wzrokowym, Edyta uciekała pod górę, a Magda z kolei wyprzedzała ją na zbiegach, gdzie jej rywalka musiała uważać na niedawno skręconą kostkę. Magdalena Woźna wygrała o 7 sekund, które zyskała dzięki ostatniemu zbiegowi. – Część tej trasy znam z połówki Szakala, ale niektóre podbiegi były dla mnie nowe – przyznała zwyciężczyni, która zapisała się na cały cykl GPŁ.

Zwycięzca na 5 km Robert „Badyl” Sobczak, jak opowiedział, pociągnął się z najszybszymi zawodnikami z dychy i dzięki temu już na początku skutecznie uciekł wszystkim rywalom. Teraz planuje zasłużone roztrenowanie po wyczerpującym roku, ale udziału w następnym biegu w cyklu nie zamierza sobie odmówić.

Do organizacji GPŁ w Biegach Górskich zmotywowali nas biegacze obserwujący jakość zawodów, które przygotowujemy – powiedział nam Łukasz Charuba, prezes UKS Orientuś – byliśmy namawiani, by zostawić kompas w domu i wyjść do szerokiego środowiska. Ponad 150 startujących to na pewno sukces dla takich amatorów organizacyjnych w biegach przełajowych, jak my. Teraz robimy wszystkie biegi tu w Łagiewnikach, ale w następnych latach bierzemy pod uwagę też inne lokalizacje. Górki w Łodzi są też gdzie indziej, np. na Rudzie Pabianickiej. Jesteśmy otwarci na sugestie uczestników, bo oni są dla nas najważniejsi – zakończył organizator.

Strona zawodów GPŁ w Biegach Górskich - TUTAJ

Kolejne biegi z cyklu odbędą się w dniach 17 grudnia, 21 stycznia, 18 lutego i 18 marca.

Kamil Weinberg


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce