Żoliborski Bieg Mikołajkowy: Bez śniegu, ale z atmosferą [ZDJĘCIA]

Ani puszysty śnieg i ani mróz szczypiący w uszy nie towarzyszyły uczestnikom Żoliborskiego Biegu Mikołajkowego. Tym razem mikołajowie sanie musieli zostawić w Laponii, jednak nikt ze startujących nie powinien narzekać na pogodę.

Za nami 22. edycja imprezy. Na uczestników czekała mała zmiana trasy, bo start i meta zostały przeniesione o kilkaset metrów, z okolic Polskiego Komitetu Olimpijskiego w sąsiedztwo klubu Spójnia. Powodem takiej decyzji była impreza organizowana przez jeden ze związków sportowych w siedzibie PKOL. Nie wykluczone jednak, że w przyszłym roku bieg wróci do sprawdzonego scenariusza.

Wystartowało blisko 470 osób. Mieli oni do pokonania 10-kilometrową trasę, prowadzącą Bulwarami Wiślanymi i rozpościerającą się między mostami Grota-Roweckiego i Gdańskim. Większość z uczestników startowała w czerwonych czapkach Mikołaja, nie brakowało też osób, które zdecydowały się na pełne przebranie.

Aura sprzyjała uzyskiwania dobrych wyników. Co pewien czas wychodziło słońce. Biegacze nie musieli brodzić w śniegu ani zmagać się z niską temperaturą. Jednym z uczestników, który sprezentował sobie dobry wynik był Bartłomiej Rybak.

– Biegam dopiero od marca, więc jest to mój debiut w Biegu Mikołajkowym. Nie udało mi się być tydzień temu na Kabatach, bo nie było mnie w Warszawie – opowiadał. – Jak się zaczęło moje bieganie? To najskuteczniejszy sposób na zrzucenie oponki. Wiadomo idą świętą więc trzeba pozbyć się kilogramów, żeby później spokojnie móc jeść przy stole (śmiech). Biegło mi się dziś bardzo dobrze. Poprawiłem swój najlepszy wynik (55:56). Trasa była bardzo przyjemna, nad Wisłą są fajne widoki. To, co ważne w bieganiu, to możliwość spędzania czasu na świeżym powietrzu – podkreślił.

Bieg wygrał zawodnik Wilgi Garwolin - Mateusz Kondej, który trasę pokonał w czasie 32 minut. Drugi był Sebastian Polak, który uzyskał wynik 33:26. Natomiast trzeci był Michał Orzeł z rezultatem 34:55.

– To mój najlepszy wynik na 10 km. Może trochę brakowało mi rywali. Już po stu metrach objąłem prowadzenie i dyktowałem tempo. Przed biegiem podglądałem jak startują Kenijczycy, dla większej motywacji. Chciałem tak jak Afrykańczycy biec odważnie. Na początku może nawet pobiegłem za odważnie, bo 2 km pokonałem w 6:10. Po kilometrze trochę ścięło i musiałem wyluzować – relacjonował zwycięzca.

– Sama trasa była bardzo ciekawa, tylko w jednym miejscu było trochę piachu, gdzie noga się odwijała. Nie ma co jednak narzekać. Szkoda, że nie udało się złamać 32 minut, ale jak na bieg samotny, to wykręciłem dobry czas. Jestem teraz w dobrej formie. Szykowałem się na Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w przełajach, które były 2 tygodnie temu. Po nich już trochę odpuściliśmy. Chciałbym wykorzystać swoją dyspozycję. Myślę jeszcze o Biegu Sylwestrowym w Krakowie, decyzję podejmę wkrótce – dodał Mateusz Kondej.

Wśród pań wygrała Antonina Biała, którą wiele osób pamięta z występów pod panieńskim nazwiskiem Miłek. Biegaczka uzyskała czas 39:04. Druga była Justyna Śliwiak z rezultatem 39:43. Podium uzupełniała Joanna Pomorska z wynikiem 41:17.

– Pewnie gdybym była dzieckiem, to bym płakała, że jest taka pogoda i św. Mikołaj do mnie nie dojedzie. Ale do biegania aura była wspaniała – mówiła triumfatorka. – Nie ustawiałam się w pierwszej linii, bo znam swoje aktualne możliwości. Robiąc kilka kroków w tył, znalazłam się w gronie biegaczy, którzy pomogli mi utrzymać wysokie tempo.

– Ta zmieniona trasa bardziej mi się podobała. Mniej odczuwało się długość trasy. Sam klimat imprezy był wspaniały. Biegacze w czapkach mikołajów sprawiają, że atmosfera jest tu wspaniała. Czuć że zbliżają się święta! – cieszyła się Antonina Biała.

W ramach Żoliborskiego Biegu Mikołajkowego rywalizowali też najmłodsi, na dystansach od 250 do 1000 m. Po biegu na wszystkich uczestników czekały medale oraz ciepły poczęstunek.

Pełne wyniki: TUTAJ

RZ