Londyn: Kimetto i Lewandowska celują w rekordy!

 

Londyn: Kimetto i Lewandowska celują w rekordy!


Opublikowane w sob., 25/04/2015 - 15:23

Bramki rozstawione wzdłuż trasy, spotkania techniczne zakończone. Wózkarze oddali do kontroli swoje koszulki, na których nie może być widoczny żaden logotyp. Ekipa sędziów przyjrzała się samym wózkom. Biegacze rozeszli się do swoich pokoi. Londyn jest już gotowy na maraton!

Tymczasem w kuluarach na wszystkie sposoby odmieniane jest słowo rekord. Organizatorzy mówią o rekordzie frekwencji. Gdy dzisiaj o 17:00 zamknięto Biuro Zawodów swoje pakiety startowe odebrało ponad 38 000 biegaczy. Nawet jeśli część osób zrezygnuje ze startu, to nadal jest prawdopodobne, że pobity zostanie rekordowy rok 2012, kiedy wystartowało 37 227 maratończyków, a linię mety przekroczyło 36 705 uczestników biegu.

W rozmowie z naszym portalem Dennis Kimetto też wspomina o rekordzie, ale jego interesuje rekord świata i nie ma zamiaru czekać na kolejny maraton w Berlinie, by pokonać swój własny, najlepszy na świecie czas.

- Jestem zadowolony z przygotowań. Moje ciało dobrze reagowało na trening, a sam trening też ułożył się dla mnie znakomicie. Dlatego czuję się silny i jestem gotowy na jutro. Spodziewam się, że stać mnie rekord świata i takiego wyniku po sobie oczekuję. Chciałbym, żeby stało się to już w niedzielę - powiedział Nam Kimetto

O rekordzie myśli również Iwona Lewandowska, jednak ona chciałaby poprawić swój życiowy wynik

- Na pewno nie będę biegła na rekord świata (śmiech), ale oczywiście liczę na rekord życiowy. Ciężko trenuję, przygotowuję się do zawodów, więc chcę się rozwijać i poprawiać swoje wyniki. Po to tutaj przyjechałam. Czuję się wyróżniona, że biegnę w tak silnej stawce najlepszych kobiet na świecie - powiedziała nam Iwona Lewandowska.

W elicie jutrzejszego maratonu znalazło się tylko dwoje Polaków - Iwona Lewandowska wśród biegaczy i Tomasz Hamerlak wśród wózkarzy. Awizowany wcześniej występ Marcina Chabowskiego wobec kontuzji zawodnika nie dojdzie do skutku.

„Sport bywa brutalny. W takich chwilach brakuje słów. Jeden trening i game over. Przerwa 14-20 dni. Londyn kolejny raz nie dla mnie. Dziękuję wspierającym mnie kibicom i sponsorom” - informował Marcin na swoim facebooku przed kilkoma dniami

IB

fot. Virgin Money London Marathon

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce