Po nitce do kłębka. Uplotła szalik w czasie maratonu

 

Po nitce do kłębka. Uplotła szalik w czasie maratonu


Opublikowane w czw., 13/11/2014 - 08:56

Susan Hewer zaczęła biegać w 2002 r. Wtedy umarła jej cierpiąca na demencję matka. Trzy lata później stała już na starcie swojego pierwszego maratonu. Przebiegła ich w sumie ponad 30 i na każdym robiła szalik lub łańcuch na drutach, by zebrać fundusze na walkę z Alzhaimerem. W 2012 r. zrobiła szalik, który przyniósł jej rekord Guinnesa w najdłuższym szaliku wydzierganym podczas biegu.

David Babcock, nauczyciel grafiki komputerowej właśnie wtedy dowiedział się o wyczynie Susan i pod jej wpływem wyszedł na pierwszy trening biegowy. Zapragnął zostać biegaczem i jednocześnie pobić jej rekord. Ona zrobiła szalik o długości ok. 3m. Gdy w zeszłym roku David ukończył maraton w Kansas City, linię mety przekroczył z szalikiem o długości 3,65 m i został wpisany do Księgi Guinnesa. Przez rok David doskonalił technikę i nabierał doświadczenia. Swoje szaliki robi z akrylu, gdyż ten nie wchłania potu.

Susan nie zrezygnowała ze swojej misji. Na początku roku pobiła kolejny rekord na trasie maratonu w Londynie. Wydziergała tam łańcuch do długości 139,42 m. David też ruszył na trasę maratonu z drutami w ręce, tyle że w Nowym Jorku. Tym razem nie rekord był tu ważny, a cel charytatywny. Miłośnik robótek ręcznych nie ma w swoim otoczeniu osób z demencją lub z Alzhaimerem, a jednak chciał się odwdzięczyć Susan za inspirację i również zebrać fundusze na walkę z tymi chorobami. Na koncie jest już 2500 dolarów. To mniej niż zakładał, ale zbiórka nadal jest możliwa. Zakończy się 30 listopada.

IB

fot. Ben A. Pruchnie/Getty Image

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce