Henryk Szost przed OWM: „Włożyłem dużo energii w przygotowania. Chce to wykorzystać”

 

Henryk Szost przed OWM: „Włożyłem dużo energii w przygotowania. Chce to wykorzystać”


Opublikowane w pt., 24/04/2015 - 09:27

Przeglądał Pan na skład elity maratonu? Interesował się Pan z kim przyjdzie rywalizować?

Staram się być poza tym. Wszystko wyjdzie w praktyce. Rywalizowałem już w swojej karierze z wieloma doświadczonymi i uznanymi zawodnikami. Mieli oni niesamowite rekordy życiowe, a po półmaratonie gdzieś się gubili. Tu mamy przynajmniej trzech zawodników na bardzo wysokim poziomie, z czasami od 2:04:00 po 2:06:00. Spodziewam się więc bardzo dobrego biegu.

Etiopczyk Lemi Berhanu zwyciężył luksusowy maraton w Dubaju z czasem 2:05:28. I to w debiucie...

Ciężko coś powiedzieć po jednym starcie. Etiopczycy to bardzo dobrze zawodnicy, biegają aktualnie na bardzo wysokim poziomie. O tym konkretnym zawodniku trudno mi się jednak wypowiadać. Debiut na pewno miał powalający, niejeden, choć raz w życiu, chciałby pobiec na poziomie 2:05:00. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się podczas biegu. W Fukuoce biegałem z Haile Gebreselaise i on zszedł z trasy na 30. kilometrze, dlatego przed startem ciężko jest przewidzieć scenariusz. Fajnie, że są zawodnicy z najwyższej półki, jednak wszystkich oceni trasa, warunki atmosferyczne oraz przygotowanie.

Na konferencji prasowej szeroko się do siebie uśmiechaliście...

Moi rywale to na pewno bardzo mili ludzie. Mam nadzieję, że będziemy dobrze współpracowali na trasie i wykręcimy jak najlepszy wynik.

Jaki?

Wszystko zależy od pogody. Wspominałem o wietrze. To, że wiatr wypacza mocno wyniki maratonów, wiemy nie od dziś. Ciężko jest mi więc teraz zakładać jakiś czas. Będę się starał pobiec jak najlepiej, celować w wynik lepszy niż ubiegłoroczny. Włożyłem dużo energii w przygotowania i chce to wykorzystać.

Co po ORLEN Warsaw Marathonie? Doszły nas słuchy, że nie wystartuje pan w Mistrzostwach Świata w Pekinie na rzecz Wojskowych Igrzysk, które odbędą się w Korei Południowej. Nie żal opuszczać walki o światowy prymat?

Służba nie drużba. Dla nas żołnierzy Igrzyska Wojskowe to najważniejsza impreza sezonu. Jeśli więc otrzymam powołanie, to nie będzie o czym rozmawiać.

Jeśli chodzi zaś o Pekin, to już raz tam biegałem (Igrzyska Olimpijskie w 2008 roku, 34 miejsce z czasem 2:19:43 – red), przeżywając sporą traumę. Klimat, który tam panuje – jest bardzo ciepło, wilgotność powietrza jest duża - sprzyja zawodnikom z Afryki. Europejczykowi ciężko jest biegać w takich warunkach. Oczywiście kiedyś jeszcze chciałbym wystąpić na Mistrzostwach Świata. Teraz najważniejsze jest dla mnie minimum na Igrzyska w Rio.

Czyli kolejny cel na ORLEN Warsaw Marathon. Co potem? Tradycyjnie Fukuoka?

Jeśli uda mi się uzyskać minimum tutaj, to zakończę sezon na tych dwóch maratonach. Chciałbym odpocząć i nabrać sił, żeby w roku olimpijskim solidnie trenować. Chciałbym poprawić swój wynik z poprzednich igrzysk (9. lokata w Londynie w 2012 r. - red).

Trzymamy kciuki! Powodzenia!

Dziękuje bardzo.

Rozmawiali RZ / ŁZ

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce