Viktor Volkov: Ciężko mi wyobrazić sobie życie bez biegania. To łączy ludzi

 

Viktor Volkov: Ciężko mi wyobrazić sobie życie bez biegania. To łączy ludzi


Opublikowane w czw., 23/02/2023 - 19:16

U każdego pasja do biegów rodziła się w inny sposób. Niektórzy zaczynali od kilku krótkich dystansów, inni od razu rzucali się na "głęboką wodę". Wszystkich połączyła jednak ta sama miłość do tej niesamowitej dyscypliny sportu. Naszym kolejnym rozmówcą w cyklu "Biegowym Okiem" jest Viktor Volkov, Ambasador Festiwalu Biegowego.

Jak się zaczęła pana przygoda z biegami?
Przygodę z bieganiem zacząłem od duathlonu biegowo–rowerowego - mówi Viktor Volkov. Tamten start, to było rzucenie się na głęboką wodę, bo do przejechania miałem 80 km, a do tego jeszcze 20 km biegu, choć do tego momentu biegałem tylko w szkole na WF. Ale to wystarczyło, by złapać bakcyla. Wiosną 2019 roku dotarłem do mety swego pierwszego półmaratonu (w Pabianicach), a zaledwie dwa tygodnie później maratonu (w Łodzi). Znowu bez odpowiedniego przygotowania. Było tylko kilka treningów siłowych, a biegania zero. Udało się ukończyć. Tak bardzo spodobały mi się biegowe wydarzenia, atmosfera, ludzie i emocje, że postanowiłem to kontynuować.

Jeśli miałby pan powiedzieć na swoim przykładzie, to co najbardziej przyciąga ludzi do tego sportu?
Polubiłem bieganie, bo to aktywny tryb życia. A do tego uwielbiam medale. Puchary zdarzają mi się rzadko, ale mam ich już kilka. Bieganie miało duży wpływ na moje stare życie i zmieniło je. Czytam o bieganiu, oglądam transmisje z zawodów, chcę wiedzieć coraz więcej. Teraz trenuje już bardziej rozsądnie i nie rzucam się na głęboką wodę, choć przyznaję, że plany na ten rok mam ambitne. Wiem tylko jedno, muszę ciężko trenować.

Często mówi się, że bieganie łączy ludzi. Czy pan również postrzega to w ten sposób?
Ćwiczę zarówno sam, jak i z kolegami z klubu. Kiedy biegam w pojedynkę, to mogę zostać ze swoimi myślami. A w towarzystwie przyjaciół jest o wiele więcej zabawy i czas płynie niezauważony. Pewnie akurat to łączy ludzi. Ciężko już mi wyobrazić sobie swoje życie bez biegania.

Uważa pan, że biegaczy z roku na rok przybywa?
Wydaje mi się, że tak. Ale raczej na treningach, na rekreacyjnym bieganiu. Na amatorskich zawodach frekwencja trochę kuleje, bo ceny imprez robią się coraz wyższe. Niestety, to może stać przeszkodą ulicznych biegów.

Jak pan ocenia Festiwal Biegowy, który w tym roku odbędzie się w Piwnicznej już czternasty raz?
To jest to, czego każdy biegacz powinien spróbować! Impreza naprawdę godna polecenia. Jest na bardzo wysokim poziomie. Byłem raz w Krynicy i dwa razy w Piwnicznej-Zdroju. Chętnie wracam tam znowu i znowu.

(Rozmawiał: MatiP, fot.: Viktor Volkov)

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce