Marcin Lewandowski zdecydował: "Mój dystans to 1500 m, a cel - medal w Tokio". W piątek w Monako pierwszy start w sezonie [WYWIAD]
Opublikowane w śr., 10/07/2019 - 20:35
A jak długo jeszcze? Ile jeszcze czasu będziesz w stanie tak ciężko trenować i biegać na najwyższym poziomie? Masz 32 lata, więc... młodzieniaszkiem już nie jesteś.
Nie jestem, to prawda. Ale... Roger Federer powiedział kiedyś, że data urodzenia i wiek to są tylko cyferki. Ważne jest to, jak się czujesz. Wziąłem sobie te słowa głęboko do serca. Czuję się świetnie, fizycznie i psychicznie, mam bardzo zdrowe podejście do życia i do sportu. Oby to trwało jak najdłużej! Chciałbym skończyć karierę jako zdrowy sportowiec.
Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie: jak długo jeszcze będziesz mógł tak świetnie biegać?
Moim celem jest bieganie na światowym poziomie jeszcze przez 3 lata. Potem, nawet jeśli będzie zdrowie i tak już podziękuję. Sezon 2019 to mistrzostwa świata i rok przedolimpijski, rok 2020 – igrzyska w Tokio, a bardzo ważny jest dla mnie także 2021, bo będę bronił u nas w Toruniu tytułu halowego mistrza Europy.
A 2024?
Myślisz o następnych igrzyskach w Paryżu? Nie, nie, nie ma co się oszukiwać czy ściemniać. Nawet jeśli zdrowie by pozwoliło, to będzie za dużo. To ma już być czas dla mojej rodziny. Spędzam poza domem 300 dni w roku, bo to nie tylko zgrupowania, treningi i zawody, ale także różne testy, spotkania ze sponsorami, z kibicami, młodzieżą, badania itp.
Żeby móc spędzić z żoną i córeczkami choć trochę więcej czasu, staram się czasami zabrać je ze sobą. Teraz właśnie jesteśmy razem przez 2 pierwsze tygodnie zgrupowania w Sankt Moritz, spędziliśmy bardzo fajny czas. Ale i tak mam dla nich zdecydowanie zbyt mało czasu!
Czyli igrzyska w Tokio 2020 będą ostatnim olimpijskim startem Marcina Lewandowskiego?
Zdecydowanie tak! Wszystko, całe moje życie prywatne i zawodowe, jest w stu, a nawet 110 procentach podporządkowane temu, żeby zdobyć w Tokio olimpijski medal. Śnię o nim czasami, wyobrażam sobie, jak wisi na mojej szyi i robię wszystko co w mojej mocy, by to osiągnąć!
To z całego serca Ci tego życzymy, a w najbliższej perspektywie – udanego tegorocznego debiutu na 1500 metrów w piątek w Monako, poprawienia rekordu Polski i jak najszybszego zejścia do poziomu wymarzonych 3 minut i 30 sekund.
Bardzo dziękuję!
Rozmawiał Piotr Falkowski
zdj. Marek Biczyk (PZLA)