W najbliższy weekend do Lublińca zjadą się miłośnicy ekstremalnych biegów z przygodami. Niestety panujące upały spowodowały, że liczba wodnych przeszkód może być mniejsza niż w poprzednich latach, ale organizatorzy mają pomysł jak utrudnić zmagania biegaczom. – Będzie katorga! – zapowiadają.
Bieg Katorżnika to legendarna impreza, słynąca z kąpieli po szyję, dużej ilości błota i uciążliwych naturalnych przeszkód, choćby powalone konary, śliskie kamienie, mokre betonowe kręgi czy tunele wypełnione wodą, przez które trzeba będzie się przeczołgać.
W tym roku organizatorzy uważnie sprawdzają komunikaty o stanie wód. Na szczęście jezioro Posmyk ma się na tyle dobrze, że nie zabraknie tradycyjnego skoku do wody na rozpoczęcie zabawy...
... ale i tak szykują się zmiany.
– Ze względu na upały i spadek poziomu wody w rowach melioracyjnych, jeziorze a także przyschnięte bagna, chcemy wydłużyć trasę. Mamy nadzieję, że w ten sposób zrekompensujemy ułatwienia, które zapewni zawodnikom pogoda. Woda w jeziorze dzięki śluzom wygląda w miarę najlepiej. W miejscach, gdzie woda przepływa i nie jest regulowana, widać, że jest sucho – wyjaśnia Zbigniew Rosiński, dyrektor biegu. Zapewnia, ze impreza nie zatraci swojego charakteru.
– W przeciwieństwie do innych imprez, my nie budujemy przeszkód. Tylko na samej końcówce dla publiczności, która czeka 3 godziny na zawodników, ustawiamy kilka utrudnień (m.in. zasieki – red.). Korzystamy z tego co stworzyła natura lub postawił kiedyś człowiek – przepusty, mosty. Będziemy starali się nie wychodzić z wody. Oczywiście tak się nie da, bo trzeba przebiec z jednego jeziora do drugiego, a nie zawsze można poprowadzić trasę rowami. Będą więc przebiegi przez las. W tym roku staramy się je jednak ograniczyć – opisuje organizator.
To już jedenasta edycja Biegu Katorżnika i kolejna, która cieszy się ogromną popularnością. Obsada zapowiada się międzynarodowo. Na liście zgłoszeń są m.in.: Holendrzy, Niemcy, Słowacy czy też Czesi. Zapisy zostały zamknięte.
– Przekroczyliśmy liczbę 1400 uczestników. W stosunku do ubiegłego roku dołożyliśmy jeszcze jedną godzinę startu. Mamy 74 zawodników zagranicznych, bo nasza imprezy jest popularna w Niemczech i Holandii. Od jakiegoś czasu zjawiają się u Nas, może nie tyle te same osoby, ale bardziej te same grupy sportowe i klubu – cieszy się Zbigniew Rosiński.
Najbardziej ekstremalnym wyzwaniem weekendu z Biegiem Katorżnika jest „Ucieczka”. 27 par w piątkowy wieczór weźmie udział w grze - szkoleniu, które ma na celu sprawdzenia tyle kondycji, co psychiki. Zasady są proste. „Skazańcy” są porywani i przetrzymywani przez określany czas. Następnie są przesłuchiwani, polewani wodą przez instruktorów, a także przetrzymywani w pozycji klęczącej z zasłoniętymi oczami. Po uwolnieniu z mapami w rękach, parami, mają dotrzeć w określone miejsce. Od chwili uwolnienia zaczyna liczyć się limit trasy.
– To jest coś dla osób z bardzo mocną psychiką. Tam nie ma ludzi przypadkowych jak w samym Biegu Katorżnika. W głównym biegu startuje wiele osób na dobrych stanowiskach, specjalistów którzy chcą się zrelaksować. Natomiast „Zakładnicy” muszą podejmować bardziej wyważone decyzje – wskazuje organizator.
– „Zakładnicy” są specyficzni. Proszę zauważyć, że po wcześniejszych edycjach nie ma prawie żadnego śladu, żadnej relacji, opisu ich przygód. Są jakieś szczątkowe opisy, żadnych konkretów. Dlaczego nikt nie chce się chwalić czego tam doświadczył? Może robią to dla siebie, nie na pokaz – zauważa Rosiński. Dodaje, że szkolenie i sama konkurencja ma wymiar praktyczny.
– We współczesnym świecie każdy może być zakładnikiem. Słyszymy o ataku na uniwersytet w Kenii czy centrum handlowe w Paryżu. To blisko nas. To szkolenie wiele daje i pomaga w tym jak się zachować. Nie chcemy nikogo dręczyć, to nie jest sztuka – podkreśla nasz rozmówca.
Bieg Katorżnika odbędzie się 8 sierpnia. Start i meta znajdować się będzie na plaży przed Ośrodkiem Silesiana. Biegi startować będą falami od godziny 10:00 do 15:00. O 12:00 swój bieg rozegrają panie.
Imprezie towarzyszyć będą biegi dla dzieci: MikroKatorżnik, MiniKatorżniko oraz Mały Katorżnik. Nie zapomniano też o starszych sportowcach, którzy mogą rywalizować w Biegu Babci i Dziadka.
W piątek 7 sierpnia rozegrane zostaną Mistrzostwa Polski w biegu tyłem.
Na szczęśliwców którzy ukończą Bieg Katorżnika czekają tradycyjne podkowy o wadze 3 kg. Ten oryginalny „medal” zawierać będzie nowy znak komandosów z Lublińca nawiązujący do symbolu Polski Walczącej.
Obszerną relację i zdjęcia z 11. Biegu Katorżnika znajdziecie jeszcze w weekend na naszych stronach. Zapraszamy!
11. Bieg Katorżnika w naszym KALENDARZU IMPREZ.
RZ