23. Maratona di Roma w deszczu i bez rekordu

  • Biegająca Polska i Świat

W stolicy Italii pobiegło dziś ponad 16 000 osób. Poza Włochami, najliczniejszą grupę stanowili Francuzi, których pobiegło 1562. Cudzoziemcy stanowili 45 proc maratończyków i przyjechali do stolicy Włoch ze 131 krajów. Na trasie prowadzącej przy rzymskich zabytkach, nie mogło zabraknąć Polaków, którzy w liczbie 334 biegaczy stanowili szóstą pod względem liczebności siłę w tym biegu.

Chociaż przed biegiem Etiopki zapowiadały pobicie rekordu trasy z 2008 r. (2:22:52), a organizatorzy mieli nadzieję, na rekord co najmniej na trasie handbike’ów, to chwilami intensywny deszcz pokrzyżował te plany i spowolnił tempo elity.

- Start w Rzymie jest magiczny. Przynosi mi szczęście, Jechałem w tempie na nowy rekord trasy, ale deszcz był zbyt mocny - wyjaśniał na mecie były kierowca wyścigowy Alex Zanardi, który z czasem 1:10:06 odniósł swoje szóste zwycięstwo w kat. wózków Maratona di Roma.

Rekord nie padł również wśród pań. Ok. 30. kilometra na prowadzenie wysunęła się Etiopka Rahma Tusa, zwyciężczyni sprzed roku, która obroniła tytuł z czasem 2:27:25. Wyprzedziła dwie swoje rodaczki: Shankutie Mestawot Tadesse (2:31:41) i Gebremeskel Abeba Tekulu (02:32:08)

Wśród panów, długo nie było chętnych na objęcie prowadzenia. W połowie dystansu grupa liderów składała się 9 osób. Skuteczna okazała się ucieczka Etiopczyka - Shuia Kitata Toli, który został zwycięzcą biegu z czasem 2:07:27, poprawiając swoją życiówkę i wyprzedzając dwóch Kenijczyków.

Wśród Polaków najwyżej, na 108. pozycji (według wyników nieoficjalnych), uplasował się Przemysław Janiak, który do Circo Massimo dobiegł po 2 godzinach, 49 minutach i 40 sekundach. Kilkanaście pozycji niżej, na 131. miejscu finiszował Mateusz Błaszczyk (2:52:46). Polskie podium z czasem 02:57:16 zamknął Ian Firla.

Pełne wyniki: TUTAJ

IB