Już po raz trzeci Instytut Lotnictwa w Warszawie otworzył swoje niedostępne na co dzień podwoje, by zaprosić miłośników lotnictwa do udziału w 5-kilometrowym biegu. Na starcie stanęli zarówno ci, dla których impreza stała się już obowiązkowym punktem w kalendarzu biegowym, jak i ci, którzy dopiero teraz odkryli to niezwykłe do biegania miejsce i zachwycili się atmosferą Instytutu Lotnictwa
W tej drugiej grupie znalazła się Anna Szyszka, czwarta zawodniczka Maratonu Warszawskiego. - Biegnę tu pierwszy raz i bardzo mi się podobało. Trasa jest świetna i nie po mieście. Nie ma mowy o korkach. Organizacja jest taka fajna, że na pewno tu wrócę w przyszłym roku - zapewniała biegaczka, która wróciła na chwilę myślami do stołecznego klasyka.
- Dzisiaj biegło mi się dużo lepiej. Po Maratonie Warszawskim okazało się, że miałam nie najlepsze wyniki badań m.in. bardzo niski poziom hemoglobiny. Może to dlatego biegło mi się tak źle. Teraz już wszystko w normie - dodała Szyszka, która z czasem 17:56 została zwyciężczynią imprezy.
Wśród panów triumfował Piotr Mielewczyk, który wziął udział we wszystkich dotychczasowych edycjach. - Wystartowałem po raz trzeci. Dwukrotnie byłem drugi. Dzisiaj zająłem pierwsze miejsce, więc za rok już nie muszę startować. Zadanie wykonałem - mówił nie do końca serio zwycięzca biegu Piotr Mielewczyk, który metę przekroczył z czasem 15:49, wyprzedzając Błażeja Skowrońskiego (15:59) i Tomasza Szalę (16:14)
Dla zawodników spoza czołówki bieg w zimnym dniu, po trasie z zakrętami okazywał się wyzwaniem, jednak ani wynik, ani czas nie były dla nich najważniejsze.
- Ja oczywiście musiałem wziąć udział. To taki lotniczy bieg, więc nie mogło mnie tu nie być, nawet jeśli sporo mnie to kosztowało - powiedział nam Juliusz Kostrzewski, który ma za sobą wieloletnią pracę w LOT i lotniczą pasję.
Nowością tegorocznej edycji był bieg sztafetowy, który również odbywał się na dystansie 5 km, podzielonym na trzy osoby. Najszybsza okazała się sztafeta LKS Koluszki. Marcin Puszewkiewicz, Krzysztof Pietrzyk i Błażej Skowroński najpierw rozgrzali się pokonując trasę indywidualnie, a później ruszyli na trasę sztafetową.
- Podoba nam się ten bieg, jego atmosfera, jego organizatorzy i te samoloty na krętej trasie. Ale przyjechaliśmy tu, żeby wygrać. Biegamy już od 20 lat i zawsze dajemy z siebie wszystko. Staramy się wygrywać lub przynajmniej zajmować wysokie miejsca, dzisiaj udało nam się wygrać - cieszyła się zwycięska sztafeta.
Pełne wyniki: TUTAJ
Impreza zakończyła się Biegiem Małego Lotnika, przeznaczonym dla dzieci.
IB