W sobotę 1 kwietnia brytyjski biegacz-amator Peter Thompson rozpoczął swój biegowo-charytatywny projekt, w ramach którego przebiegnie 44 maratony w 44 krajach w 44 dni.
W Sankt Petersburgu uzyskał czas 3h38'. Zaraz po zakończeniu maratonu pobiegł do pociągu, w którym spędzi 3-godzinną podróż do Helsinek. Tam odbędzie się drugi z 44 maratonów.
Peter odniósł już sukces charytatywny. Podczas biegu w Rosji na konto zbiórki wpłynęło 200 funtów. Od momentu ogłoszenia projektu, zebrał już ponad 7 tys. funtów. Te pieniądze i kolejne wpłaty zostaną przeznaczone na wsparcie organizacji współpracujących z osobami ciepiącymi na choroby psychiczne. Zebrane środki mają pomóc m.in. w organizacji warsztatów uczących nawiązywania więzi społecznych.
Projekt jest nie tylko wyzwaniem sportowym, ale przede wszystkim logistycznym. Założeniem Thompsona jest bieg każdego dnia bez przerwy. To oznacza wiele godzin spędzonych w podróży i nieprzewidziane przygody.
Pierwsza przytrafiła się już podczas podróży do Rosji. Thompson i jego wsparcie techniczne dotarli do Sankt Petersburga 30 marca, ale bagaż dołączył do nich niemal dobę później. Dla Brytyjczyków Rosja okazała się niemałym wyzwaniem. Samolot się spóźnił, transfer z lotniska się nie pojawił, a hotel o nich zapomniał.
- Ale przynajmniej kupiliśmy szczoteczkę do zębów. Nie jest więc źle - poinformował Thomson. Niczym niezrażony kontynuuje idę biegania w 44 europejskich państwach. 22 kwietnia dotrze do Krakowa.
IB