Choć kilka dni przed biegiem z półmaratonu towarzyszącego imprezie wycofał się Amerykanin Gallen Rupp, emocji nie zabrakło. Zabrakło za to Polaków w elicie.
Organizatorzy uprzedzali przed dużą wilgotność powietrza, która miała wynosić nawet 90 procent i temperaturą na poziomie 23 stopni Celsjusza. Wade Morehead - dyrektor imprezy, zachęcał wręcz uczestników do zwolnienia i odłożenia planów na życiówkę. Bieg miał być rozgrywany pod żółtą flagą ostrzegawczą, co oznaczało umiarkowane ryzyko i potencjalnie niebezpieczne warunki.
Było jak zapowiadano. Wymagająca aura znalazła odzwierciedlenie w wynikach.
W maratonie zwyciężył Kenijczyk Dominic Ondoro, który uzyskał wynik 2:12:05. To najwolniejszy czas zwycięzcy od 2008 roku, gdy sukces dał rezultat 2:12:32.
Chwilę po Ondoro, na mecie pojawił się Etiopczyk Yitayal Atanfu Zerihun (2:12:33), Trzeci był jego rodak Abayneh Ayele Woldegiorgis (2:12:44). Najlepszym Amerykaninem został urodzony w Kenii - Elkanah Kibet, który zajął szóste miejsce (2:17:25).
Bieg Pań wygrała Etiopka Meskerem Assefa, z wynikiem 2:30:18. Jest to najsłabszy rezultat zwyciężczyni od 2006 roku, kiedy to padł wynik 2:32:25. Drugie miejsce zajęła rodaczka Biruktayit Degefa (2:30:44). Trzecia była Amerykanka Becky Wade (2:35:57). Dodajmy, że ostatni raz Amerykanka wygrała maraton w Huston w 2005 roku
Rozgrzaną publiczność jeszcze bardziej ucieszył półmaraton. Bieg wygrał naturalizowany Kenijczyk Leonard Korir z wynikiem 1:01:14. Ten sam, który niedawno wygrał przełajowe zmagania w ramach Great Edinburgh Xcountry. Znów o wszystkim zadecydował efektowny finisz i ostatnie 200 metrów.
Na drugim miejscu uplasował się Etiopczyk Feyisa Lilesa - wicemistrz olimpijski z Rio w maratonie, który uzyskał na mecie identyczny czas jak zwycięzca. Lilesa - znany m.in. ze swojego gestu gdy mijając linie mety w Rio skrzyżował ręce na znak protestu przeciw represjom rządu - pozostaje rekordzistą trasy w Houston (59:22). Za rok spróbuje zapewne poprawić ten wynik - po zmaganiach w Rio nie wrócił do Etiopii obawiając się o swoje życie.
Trzeci w Houston był kolejny z Etiopczyków Hiskel Tewelde Ghebru z zaledwie trzema sekundami straty.
What a finish to the men's half marathon! @houstonmarathon pic.twitter.com/Uzi1AgDVzV
— ABC13 Houston (@abc13houston) 15 stycznia 2017
W rywalizacji kobiet zwyciężyła Kenijka Veronicah Nyaruai Wanjiru, z rezultatem 1:07:58. Druga była Etiopka Dera Dida (1:08:06) i kolejna z Kenijek Mary Wacera (1:08:38).
Czwarte miejsce zajęła Amerykanka, trenująca w Oregon Project Jordan Hasey. Debiutantka uzyskała czas 1:08:40. Jest to amerykański rekord trasy w Houston i szósty wynik w USA wszechczasów. Maratoński debiut podopiecznej Alberto Salazara zaplanowany jest na Boston.
Great run for Jordan at Aramco Houston Half Marathon. 4th in 1:08:40. pic.twitter.com/QepmCae3VB
— Oregon Project (@OregonPJT) 15 stycznia 2017
Co się stało z Gallenem Ruppem? Brązowy medalista w maratonie z Rio poinformował organizatorów, że zmaga się z zapaleniem powięzi w stopie. Wielu kibiców liczyło, że zawodnik pobije rekord USA w półmaratonie należący do Ryana Halla i wynoszący 59:43 od 2007 roku. Wynik ten padł właśnie w Houston. Rekord życiowy Ruppa na tym dystansie to 1:01:20 z 2015 roku.
RZ