W 2019 roku odbyło się około 60 biegów z „nocny” w nazwie. W Krynicy uliczne biegi nocne zawsze są w piątek i w sobotę. Do tego późną nocą, a właściwie trzeba by powiedzieć o godz. 3 nad ranem startuje królewski dystans Biegu 7 Dolin na 100 km.
Bieganie nocą daje zupełnie inne odczucia. To poznawanie miasta, w tym przypadku Krynicy od zupełnie innej strony. Miejscami oświetlonej, ale też ciemnej, kiedy zmysły człowieka pracują inaczej.
Organizatorzy decydują się na biegi nocny z kilku powodów. Na przykład w Krakowie chcą, by w ten sposób uatrakcyjnić imprezę. Trasa biegu nocny na 10 km wiedzie przez zabytkowe centrum miasta i można w ten sposób zobaczyć oświetlony Rynek Główny czy Wawel. Na wieczorne bieganie decydują się także latem, by w ten sposób uniknąć wysokiej temperatur w dzień. Liczą, że ten sposób przyciągną nowych biegaczy. Półmaraton Wtórpol należący do Ligi Festiwalu Biegowego po 18. edycjach, czyli po „osiągnięciu dojrzałości” zdecydował się przenieść start sprzed południa na wieczór.
A że Krynica to najwszechstronniejszy festiwal biegowy w Polsce, to i tu nie brakuje startów po zmroku. Pierwszy dzień 11. Tauron Festiwalu Biegowego zwieńczy właśnie Bieg Nocny na 7 km o Puchar Przeglądu Sportowego. Uczestnicy biegną z Krynicy do Tylicza i z powrotem. Nie jest to wcale bardzo łatwy bieg uliczny, bo połowa trasy wznosi się pod górę, to podbieg pod Romę, a różnicą wysokości wynosi 152 metry.
Michał Kowalski, biegacz z Warszawy tak wspominał Krynicę: – Najmilej pamiętam Bieg Nocny, który odbywał się pierwszego dnia Festiwalu. Biegło mi się dobrze, biegłem swoim tempem, przybijałem piątki kibicom i podziwiałem Krynice nocą.
Z nocnym bieganiem wspomnienia ma też Kamil Jastrzębski, który w Krynicy wygrał dwie wieczorne konkurencje, ale on akurat przyznaje, że nie przepada za nocnym bieganiem. - Jeżeli mam wskazać jeden wyjątkowy dla mnie bieg, to zapewne był to Bieg Nocny na 7 km. Bo to był mój pierwszy start w Krynicy. Dodatkowo trasa nie była wówczas w pełni oświetlona i miałem gigantyczny stres jak zbiec z tej góry na ul. Pułaskiego, żeby nie było klapy – wspominał Kamil Jastrzębski.
Zaledwie kilka godzin później, ale już drugiego dnia Festiwalu, na trasę wyruszą najwytrwalsi zawodnicy – uczestnicy Biegu 7 Dolin na 100 km. Start tej konkurencji jest zaplanowany o godz. 3 nad ranem, głównie po to, by do mety udało się dobiec na miarę normalna godzinę (limit do 17 godzin). Rywalizacja toczy się w górach i w tym przypadku obowiązkowym wyposażeniem jest czołówka. Dlatego na starcie widać mnóstwo poruszających się w różne strony światełek. Zanim wstanie słońce przez kilka godzin zawodnicy biegają w ciemności.
– Migające światła czołówek, ludzie mieszający się ze sobą, długie leśne odcinki ciemną nocą. Las, który przemawia do ciebie głuszą, oczy zwierzyny odbijające światło sprawiające, że ciarki przechodzą przez całe ciało. Ma to swój niepowtarzalny klimat. Fantastyczne emocje – mówił w wywiadzie dla Festiwalu Biegowego Dawid Migacz, uczestnik B7D na 100 km.
Sobotę zakończy Nocny Bieg Rodzinny na 5 km po Krynicy. Podobnie jak piątkowy też ma swój podbieg – prowadzi w kierunku Stacji Narciarskiej Słotwiny. Różnica wysokości to 75 metrów. Jak nazwa wskazuje jest przeznaczony też dla rodzin. Prowadzona jest klasyfikacja rodzinna, w której liczy się suma czasów trzech spokrewnionych osób.
AK