Z słuchawkami na uszach zapominamy o problemach dnia codziennego, lepiej i szybciej „resetujemy” się podczas treningu. To odcięcie się od świata jest jednak jednocześnie minusem. Słuchając przebojów zapominamy o otaczającym nas świecie a on wraz ze wszystkimi swoimi zagrożeniami nie znika. Słuchając głośno muzyki podczas biegania możemy nie usłyszeć np. nadjeżdżającego samochodu czy roweru lub wołającego swojego psa spacerowicza. Muzyka izoluje nas od świata zewnętrznego a często trening, bieganie jest jedyną okazją usłyszenia naturalnych dźwięków otoczenia – śpiewu ptaków, szumu lasu.
Na koniec podstawowa wada - sprzęt grający mimo, że coraz lżejszy wciąż jest na dłuższą metę po prostu niewygodny. Opaska na ramieniu, słuchawki czy kołysząca się na smyczy empetrójka - zmęczonemu biegaczowi przeszkadza po kilkudziesięciu minutach dosłownie wszystko.