Biegać można wszędzie i we wszystkim. Blisko 300 par w strojach ślubnych pobiegło ulicami Bangkoku. Uczestnicy imprezy walczyli o wysokie nagrody, które pomogą zorganizować wesele oraz miesiąc miodowy.
Początek zmagań wyglądał jak wyścig uciekających panien młodych. Tłum biegaczek w białych kreacjach podążał ulicami stolicy Tajlandii. Na trasie do rywalizacji włączali się narzeczeni. Zadaniem panów było m.in. przeniesienie i przejście z wybranką między pachołkami. Dalej, już razem, zmierzali już do mety. Na trasie czekać miało jeszcze sześć zadań. Dystans sami organizatorzy jako określili jako zabawowy („fun run km”) - ZOBACZ.
Zwycięzcami zostali Wasan Thadnamol i jego narzeczona Saisoy Songprasert. Nagrodą główną był pierścionek z brylantem oraz cały pakiet obejmujący wystawny ślub i miesiąc miodowy. Wszystko to o łącznej wartości 60 tys. dolarów.
Pierwszy bieg w sukniach ślubnych w Polsce odbył się w Warszawie w 2014 roku, na terenie Agrykoli. Później zorganizowano jeszcze tylko jedną edycję tego wydarzenia. Dziś w kalendarzu biegów nie ma zbyt wielu biegów rozgrywanych w weselnym klimacie, ale np. w Mińsku Mazowiecki rozegrano charytatywny bieg „Uciekająca Panna Młoda” (nasza relacja). Czyżby brakowało narzeczonych? Czy może chętnych do ufundowania wesela jak w Bangkoku?
RZ