To tylko kilka z określeń jakie usłyszeliśmy od uczestników koncertu zespołu ŻUKI.
Od początku lat osiemdziesiątych zespół występuje w tym samym składzie: Piotr Andrzejewski (gitara, wokal), Adam Staniszewski (gitara, wokal), Marek Posieczek (gitara basowa, wokal), Jerzy Bołka (perkusja), popularyzują największe przeboje rock`a lat 60 i 70. Głównie utwory The Beatles, której nazwę przejęli w języku polskim oraz innych gwiazd tego okresu: Led Zeppelin, Free, Krzysztofa Klenczona, a także autorskie utwory.
Od wielu lat w ciągu roku wykonują na żywo około stu koncertów adresowanych do ogromnej, wielopokoleniowej widowni, wywołując u niej wielką radość, spontaniczność i entuzjazm. - Do Krynicy jechaliśmy 12 godzin, mamy nadzieję, że spodoba Wam się to co dla Was przygotowaliśmy a nasze dźwięki będą w stanie przebić się przez głos konferansjera - powiedział z uśmiechem na dzień dobry jeden z muzyków.
Kiedy Żuki zaczynali swój koncert, przed sceną znajdowało się kilkanaście przypadkowych osób. Po pierwszej piosence z repertuaru The Beatles, uczestników koncertu było już tak wielu, że tak naprawdę trzeba było szukać miejsca by dostrzec idoli. - Ten zespół jest po prostu cudowny, muzyka mojej młodości - powiedziała nam jedna z pań, która do Krynicy przyjechał kibicować swojemu mężowi.
- Tego się nie spodziewałem, pierwszy raz słyszę ten zespół ale na pewno zainteresuję się ich dorobkiem po powrocie do domu - zapewnił nas pan Andrzej, który do Krynicy przyjechał z Krakowa.
Musimy przyznać, że Żuki poruszyły także naszą ekipę. Przed dużą sceną w Krynicy nie było ani jednej osoby, która nie kołysała się, nie tupała stopą lub poruszała bioderkiem. Bez wątpienia Żuki zasługują na miano gwiazdy dzisiejszego dnia.
KK