Jego kalendarz biegowy jest wypełniony po brzegi, ale od jakiegoś czasu Karnazes jest już w Grecji i w miniony weekend ukończył Navarino Challenge, charytatywny bieg, którego celem było promowanie zdrowego stylu życia i diety śródziemnomorskiej wśród otyłych nastolatków.
W najbliższy piątek wystartuje na 260-kilometrowej trasie prowadzącej z Aten do Sparty. Jak na biegacza ekstremalnego przystało, zamierza ukończyć bieg korzystając z żywności, jaka była dostępna w czasach Filipidesa. Nie będzie więc korzystał z żadnych odżywek ani izotoników. Kalorie będzie uzupełniał pastą sezamową z miodem, suszonymi figami, wędlinami oraz oliwkami i orzechami. Z napojów dopuszcza jedynie czystą wodę. Jego celem jest stworzenie warunków maksymalnie przypominających te, w których mógł biec Filipides, dlatego trenuje również w sposób, który był dostępny starożytnym biegaczom.
- Jestem bardzo podekscytowany tym biegiem. Trasa Spatathlonu przebiega w pobliżu wioski moich greckich przodków. Mam też nadzieję, że naprawdę poczuję te same emocje i uczucia, które mogły towarzyszyć Filipidesowi 2500 lat temu - powiedział serwisowi Running USA Karnazes.
Swoją podróż w czasie do starożytności, Dean Karnazes zamierza opisać w kolejnej książce.
IB
Źródło: Running USA