Deszczowe safari w warszawskim ZOO [ZDJĘCIA]

  • Biegająca Polska i Świat

W deszczową sobotę teren warszawskiego ogrodu zoologicznego był enklawą pogody ducha i dobrej zabawy. Wszystko za sprawą 6. edycji „Biegu dookoła Zoo”. 

To jedna z najpopularniejszych imprez biegowych w Polsce. Pula 1000 startowych miejsc do biegu głównego został wyczerpany w tym roku w zaledwie 32 minuty. Niestety fatalne warunki pogodowe, które nasilały się z każdą godziną trwania imprezy spowodowały, że w imprezie wzięło udział ok. 800 biegaczy. Ci którzy jednak stwierdzili, że nie są z cukru, nie mają czego żałować. Niesamowity klimat imprezy powinien zrekompensować wszystkie niedogodności. 

Po intensywnej rozgrzewce, zawodnicy przeszli na linie startu przy ul. Ratuszowej. Stała  już tam duża dmuchana brama informująca o tym, gdzie rozpoczną się zawody.   Dokładnie o godzinie 9:30 zawodnicy ruszyli na 10 km trasę. Na to biegowe safari po warszawskim ZOO, biegacze wyruszyli uzbrojeni w dobry nastrój oraz ponadprzeciętną formę (tzn. mamy nadzieję, że tak było). Otuchy biegaczom dodawał grający na bębnach zespół.   

Po kilkuset metrach zawodnicy wbiegli w główną alejkę ZOO. Tu czekali na nich niezwykli kibice, czyli zwierzęta. Część obserwatorów jak np. bizony czy foki reagowały na biegaczy ze stoickim spokojem. Jakby przyzwyczajone, do oglądania sportowej rywalizacji przez te sześć edycji. Trochę bardziej pobudzony był gepard. Jednak nie można mu się dziwić, przecież to najszybsze zwierzę świata. 

Następnie uczestnicy zmierzali Wybrzeżem Helskim, czyli już poza terenem ZOO. Przebiegali „po zebrach”, czyli przejściu dla pieszych (zapewniamy, żadne zwierzę nie ucierpiało w imprezie) i wbiegali do Parku Praskiego i dalej biegli / truchtali aż do ulicy Ratuszowej. Tych, którzy stawiali najdłuższe kroki, czekały tam największe trudności, bo nawierzchnia była śliska od ciągle padającego deszczu. Na nawrocie łatwo było o upadek. W sumie do pokonania były trzy takie pętle. Meta znajdowała się Parku Praskim. 

Najszybciej z dystansem i konkurentami poradził sobie Radosław Kłeczek, który finiszował z czasem 32:13. - Pierwszy raz biorę udział w Biegu dookoła Zoo i cały ten klimat dodaje tylko uroku zawodom. Biegło się tu naprawdę miło - powiedział nam na mecie zwycięzca. 

Drugie miejsce zajął Marcin Gałązka, który do zwycięzcy stracił 8 sekund. - Pogoda była nie najgorsza. Dużo gorzej byłoby z upałem. Szkoda tylko, że asfalt był mokry, bo na nawrotkach było ślisko. Czuję lekki niedosyt, bo na 3 km złapała mnie kolka i męczyło mnie to. Niestety nie mogłem przyspieszyć. W innym przypadku może bardziej nacikaskał bym Radka i szybciej by musiał biec, a tak zaatakował dopiero od 7 km. Przyjadę tu za rok może wtedy się uda wygrać – relacjonował p. Marcin.

Trzeci tak jak przed rokiem był Krzysztof Wasiewicz. 

Wśród kobiet zwyciężyła Anna Jakubczak-Pawelec, która finiszowała z czasem 37:45. Dało jej to bardzo wysokie 14. miejsce w klasyfikacji generalnej. Drugie miejsce wśród pań zajęła Emilia Zielińska a trzecie Ewa Stupkiewicz. 

- Wydaje mi się, że moje zwycięstwo było spokojne. Na pierwszej pętli, czułam za plecami jeszcze rywalkę. Później jednak ruszyłam swoim tempem i różnica między nami się tylko powiększała - powiedziała nam na mecie zwyciężczyni, która z „Biegiem dookoła Zoo” jest bardzo mocno związana. - Ja pierwszy raz w takiej imprezie startowałam w Stanach Zjednoczonych. Razem z mężem postanowiliśmy przenieść pomysł tej imprezy tu do Polski. Teraz może pogoda nie dopisała, ale atmosfera na tych biegach jest fantastyczna. Dużo osób chce zobaczyć jak to jest biec wśród dzikich zwierząt. Takich imprez na świecie jest kilka. To jest naprawdę coś ciekawego - powiedziała na mecie pani Ania, prywatnie żona dyrektora biegu Dariusza Pawelca. 

Po biegu głównym odbyły się biegi dla najmłodszych. Tu też frekwencja nie była optymalna. Maksymalny limit uczestników miał wynosić 500 osób, jednak na gorąco    można stwierdzić, że kompletu nie było. Czarne chmury nad Warszawą i wciąż padający deszcz  ugasiły zapały co po niektórych i zmusiły do pozostania w domach. Trzeba jednak przyznać, że przedszkolacy oraz dzieci ze szkół podstawowych mieli jeszcze trudniejsze warunki niż dorośli uczestnicy. Mimo wszystko po przekroczeniu mety każdy z małych biegaczy, otrzymywał medal i uśmiechnięty dumnie pozował do zdjęć z rodzicami. 

Kolejny bieg dookoła ZOO już 24 maja. Tym razem po raz pierwszy zawody odbędą się w Gdańsku. 

Wyniki: 

Mężczyźni:
1. KŁECZEK Radosław - 32:13 
2. GAŁĄZKA Marcin - 32:21
3. WASIEWICZ Krzysztof - 32:59

Klasyfikacja kobiet
1.  JAKUBCZAK-PAWELEC Anna - 37:45
2.  ZIELIŃSKA Emilia - 38:26
3.  STUPKIEWICZ Ewa - 42:04 

RZ