Ewa Majer: "Staram się dostosowywać do sytuacji i postanowiłam..."

  • Biegająca Polska i Świat

Ewa Majer to jedna z najtwardszych Polek, mistrzyni kraju w górskim biegu na 100 km. Ten morderczy dystans w Krynicy w 2015 r. pokonała w czasie 9 godzin 41 minut 52 sekund zdobywając pierwsze miejsce z rekordem trasy. 

W następnych latach w Festiwalu Biegowym w Krynicy na tym dystansie cały czas w czołówce: 2016 – 2 miejsce, 2017 – 2 miejsce, 2018 – 1 miejsce, 2019 – 2 miejsce. To nie jedyny jej tytuł bowiem na swoim koncie ma też złoty medal Mistrzostw Polski na długim dystansie, kilka srebrnych i nawet brązowy w stylu alpejskim na 10km.

Ewa regularnie zajmuje czołowe lokaty w klasyfikacji łącznej (kobiet i mężczyzn) w najtrudniejszych biegach w Polsce.

Rozmowa Andrzeja Majewskiego.

Witam Cię Ewo. Myślałem, że spotkamy się na ten wywiad w ciekawszych czasach…

Witam. Czasy są jakie są, zawsze mogłoby być gorzej, więc nie ma co narzekać. Przez życie trzeba iść dalej niosąc wór pozytywnych myśli :)

Może na wstępie, jak Twoje zdrowie.

Dziękuje, dobrze.

W tych trudnych czasach kiedy koronawirus ustala nam rytm życia, jak wyglądają Twoje treningi i czy w ogóle są?

Staram się dostosowywać do sytuacji i postanowiłam zrobić roztrenowanie. Od marca praktycznie nie biegam i pewnie do świąt tak zostanie (rozmowa odbyła się 4 kwietnia - red.) , a potem zobaczymy czy nadal będą zakazy czy sytuacja będzie wracać powoli do normalności. To nie jest czas na robienie formy, nie można być egoistą i myśleć tylko o sobie, szczególnie gdy w grę wchodzi zdrowie najstarszych. Nie chcę narażać biegając, na jakikolwiek kontakt z innymi, więc zostaję w domu wg zaleceń. Niestety, wiele osób to lekceważy i co gorsze wrzucają jeszcze zdjęcia na fb czy Instagram gdzie to nie byli, ile nabiegali i jak to fajnie i oczywiście bezpiecznie. Nie zdają sobie sprawy, że takim zachowaniem zachęcają innych do aktywności. Brak solidarności i wzajemnego poszanowania. Jeśli już musisz wyjść pobiegać, to wyjdź na chwilę, ale nie trąb o tym całemu światu, bo wielu jest takich co nie musi iść pobiegać, ale widząc, że inni biegają też wyjdzie.

Ja wiem, że bieganie jest zdrowe i w normalnej sytuacji też każdemu bym poleciła, ale teraz znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji i powinniśmy podejść do tego z rozwagą. Uważam, że skoro ja dam radę wytrzymać bez biegania miesiąc czy dwa inni też nie powinni mieć z tym problemów.

Masz całkowitą rację. Koronawirus szaleje na całym świecie , ponad milion zachorowań, blisko 55 tys. zmarłych. U nas blisko 4 tys. zarażonych i prawie 80 osób zmarło. Nie ma żartów.

Jakie masz plany jeszcze na ten rok?

Eh, ciężko cokolwiek planować, gdy na horyzoncie jedna wielka niepewność. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie z tym wirusem, czy w tym roku w ogóle jakieś biegi się odbędą. Jeśli tak to na pewno bym chciała pobiec MP na Chudym Wawrzyńcu i Bieg 7 Dolin, to jeśli chodzi o te najważniejsze imprezy, pozostałe biegi o ile będą, będę raczej traktować treningowo i jako forma sprawdzenia się.

A właściwie jak zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem. Od kiedy biegasz.

Biegam od 2011 roku. Nie miałam specjalnych motywów, by rozpocząć bieganie . Jako dziecko dużo biegałam w formie zabawy z rodzeństwem np. w ganianego, potem startowałam w szkolnych zawodach gł. dlatego, że dzień zawodów był dniem wolnym od nauki :) a po za tym zazwyczaj wygrywałam, więc mnie to cieszyło. Po skończeniu szkoły biegałam sobie dla siebie codziennie 1km na czas, czasami ciut więcej. A potem zapisałam się na pierwszy bieg, spodobało mi się na zawodach i od tej pory biegam.

A pamiętasz co to był z bieg i na jakim dystansie?

Ten pierwszy to był Półmaraton Warszawski, nie wiem co mnie opętało, żeby tak daleko jechać. Kompletnie nie moja bajka jak się okazało. Może jednak dzięki temu wiem , że bieganie po asfalcie nie jest tym co lubię.

Ewa, a dlaczego góry?

W górach czuję wolność a to jest to, co cenię najbardziej. Uwielbiam też świeże i czyste powietrze i ten spokój, który pozwala zapomnieć mi o całym świecie. Przenoszę się jakby w inny wymiar.

Od 2015 regularnie biegasz w Biegu 7 Dolin - 100 km i Chudym Wawrzyńcu - 85+km zajmując pierwsze miejsca. Czy są różnice w tych biegach, czy trudność trasy podobna, czy w B7D są takie podbiegi jak na Oszus ChW.

Różnice są. Chudy Wawrzyniec jest wg. mnie trudniejszym biegiem, ciut bardziej techniczny, strome podbiegi jak np. Oszust czy Bednarów. Na B7D tego nie ma, leci się jak po sznurku, trasa jest łatwa i szybka i więcej odcinków asfaltowych. Do tego kolosalna różnica w zależności od warunków pogody. W Krynicy nawet jak popada to jest stosunkowo twardo pod butem i mało błota, na Chudym jazda i taplanie w błocie po pas. Zawsze jest tez większa szansa, że na Chudym mocno słońce przygrzeje bo to sierpień a B7D jest we wrześniu, więc te temperatury już są łagodniejsze. Obie jednak imprezy są cudowne, każda ma w sobie magiczne klimaty i piękne widoki ,dlatego chętnie tam biegam co roku.

Dużo biegasz za granicą: Włochy, Wyspy Kanaryjskie. Jak tam wyglądają trasy, jaka jest organizacja?

Organizacja biegów pierwsza klasa. Zarówno we Włoszech jak i na Wyspach Kanaryjskich i w samej Hiszpanii zawody są perfekcyjnie zorganizowane. Nie muszę się martwić, że gdzieś na trasie pobłądzę, że ktoś po przewiesza wstążki. Wszystko jest na najwyższym poziomie a i obcokrajowców traktują ze szczególną gościnnością. Trasy są zróżnicowane, ciężko jednoznacznie opisać bo każda trasa inna. Taka mieszanka tras, trochę tereny bieszczadzkie, trochę tatrzańskie, czy beskidzkie, sporo technicznych i ruchomych kamieni, zawsze znajdą się też jakieś chaszcze ;) Naprawdę fajnie wszystko wymieszane.

Jak zazwyczaj wyglądają Twoje treningi i ile razy w tygodniu trenujesz?

Zazwyczaj (nie mówię o teraźniejszym dziwnym stanie) biegam 5 razy w tygodniu. Nie biegam dużo, średnia w ubiegłym roku to tylko 30km tygodniowo, ale to dlatego, że robiłam 3 miesięczne roztrenowanie. Bywają jednak miesiące, że średnia to 80 km na tydzień. Wiem, że dla wielu to i tak strasznie mało no, ale mi to wystarcza.

Ewa byłaś na wspólnym treningu z „Pogoria Biega” w Dąbrowie Górniczej, czy często bierzesz udział w takich imprezach. Organizujesz też obozy treningowe , kilka słów na ten temat.

Zdarza się, że jestem zapraszana na takie treningi. Z częstotliwością jest różnie, nie zawsze dam radę czy to ze względów na starty treningowe czy wyjazdy zagraniczne itp. Obozy to zazwyczaj raz na rok się zdarzają. Częściej prowadzę treningi personalne jedno lub dwuosobowe. Można w ten sposób bardzo dużo wiedzy przekazać ,wiele pokazać, doradzić, uważnie przyjrzeć się na mankamenty w bieganiu biegaczy, którzy bardzo często nawet nie wiedzą ,że powinni na coś zwrócić uwagę. Czasem to są drobnostki, ale te drobnostki z czasem prowadzą do przeciążeń, kontuzji, dysproporcji

Dziękuje za wywiad. Do zobaczenia na Festiwalu Biegowym w Krynicy.

Rozmawiał Andrzej Majewski, Ambasador Festiwalu Biegów