Od Mistrzostw Europy nie minął jeszcze nawet miesiąc, a stolica Niemiec znów gościła najlepszych lekkoatletów. Tym razem, za prawą mityngu ISTAF Berlin w szranki rywalizacji stanęli zawodnicy nie tylko ze Starego Kontynentu. Biegali Polacy.
W biegu na milę Renata Pliś zajęła ósme miejsce z wynikiem 4:28.36. Jest to drugi wynik na krajowych listach w tym sezonie, niemniej tylko trzy Polki ukończyły ten dystans w tym roku (oficjalny bieg). W Berlinie wygrała Portugalka Marta Pen Freitas z rezultatem 4:22.45, czym ustanowiła rekord kraju i rekord mityngu.
W rywalizacji na 3000 m z przeszkodami Matylda Kowal zajęła 12. miejsce z czasem 10.02.65. Wygrała Amerykanka Colleen Quigley z rezultatem 9:10.27, ustanawiając rekord życiowy. W stawce zabrakło Niemki Gesy Krause, która zapowiadała atak na rekord Niemiec. Zawodniczka zakończyła sezon z powodu zapalenia oskrzeli.
Szósta zawodniczka Mistrzostw Europy w biegu na 100 m ppł - Karolina Kołeczek, tym razem zajęła 9. miejsce z wynikiem 13.47. Wygrała Amerykanka Christina Manning meldując się na mecie w 12.72.
— ISTAF Berlin (@ISTAF_Berlin) 2 września 2018
Tempa nie zwalnia zwyciężczyni Diamentowej Ligi Caster Semenya. W Berlinie zawodniczka z RPA chciała poprawić najlepszy wynik w historii na 1000 m – 2:28.98 (1996, Swietłana Mastierkowa). Biegnąć bez pacemakerek skoczyło się jednak na 2:30.70 - najlepszym wynikiem na tegorocznych listach i piątym wynikiem w historii, a także rekordem kraju.
Kenijczyk Timothy Cheruiyot potwierdził swoją dominacje na 1500 m. W Zurychu wygrał Diamentową Lige na tym dystansie. Teraz zwyciężył z czasem 3:32.37 wyprzedzając rodaka Fergusona Roticha (3: 33,21).
Ponad 45 tys. kibiców przyszło na stadion głównie po to, żeby pożegnać 33 letniego Roberta Hartinga – mistrza olimpijskiego z 2012 roku w rzucie dyskiem. Niemiec tym konkursem zakończył karierę. Na pożegnanie musiał uznać wyższość swojego młodszego brata Christopha – mistrza olimpijskiego z Rio. Czwarte miejsce zajął Robert Urbanek (63.20 m), a siódme, także żegnający się w tym roku ze stadionami Piotr Małachowski.
RZ