„Jestem drugi. O nie! Myślałem, że pierwszy”

  • Biegająca Polska i Świat

W sobotni poranek trybuny Ergo Areny zapełniły się całkowicie. Takie zainteresowanie lekkoatletyką nie jest częste. Wolny dzień i piękna słoneczna pogoda zachęciły całe rodziny, by spędzić czas na obserwowaniu zmagań przede wszystkim polskich sportowców.

W porannej sesji o swoje miejsce w półfinale walczyli biegacze na dystansie 60m przez plotki. Niekwestionowanym liderem tej konkurencji jest Pascal Mertinot-Lagarde, brązowy medalista z halowych mistrzostw w Goeteborgu i Stambule. - Ciężko pracowałem, jestem skupiony na celu i wszystko poszło dobrze. Zobaczymy, jak mi pójdzie jutro - powiedział nam Pascal Mertinot-Lagarde.

Niestety wśród kandydatów do medalu nie wymienił polskiego zawodnika. Dominik Bochenek także zakwalifikował się do finału, ale nie osiągnął tak dobrego wyniku, jak zakładał.

- Liczę, że wejdę do finału i będę biegał w czasie 7.60. Myślę, że uderzenie w płotek wytrąciło mnie z rytmu i straciłem sporo czasu - analizował na gorąco zawodnik Zawiszy Bydgoszcz. On też, jako kandydata do medalu wymienia Francuza, ale prywatnie kibicuje Konstantinowi Szabanowowi.

W dobrym humorze kwalifikacje zakończył Siergiej Szubenkow, który kilka minut po przekroczeniu linii mety powiedział nam - Jestem w dobrej formie i zawsze liczę na najlepsze miejsce.

W trakcie rozmowy okazało się, że swój bieg kwalifikacyjny Szubenkow zakończył jednak na drugim miejscu: - Jestem drugi? O nie! Myślałem, że pierwszy i tak powiedziałem innym dziennikarzom. Martwię się, co oni teraz napiszą. No dobra jestem drugi, ale to niezłe miejsce i przecież przeszedłem do następnego etapu.

Wśród faworytów tej konkurencji wymienił przede wszystkim Francuza oraz biegaczy z Jamajki i USA. - Chociaż tak naprawdę, tu każdy jest szybki i szanse mają wszyscy zawodnicy – dodał Szubenkow.

Rozmawiała w Sopocie Ilona Berezowska

fot. wikipedia