Na początku grudnia odbędzie się pierwsza edycja Abu Zabi Marathon. Zawody uzyskały certyfikat IAAF Bronze Label, choć organizatorzy nie ukrywają, że ich ambicje są znacznie większe.
Zjednoczone Emiraty Arabskie, w biegowym świecie, znane są głównie dzięki prestiżowemu i sowicie opłacanemu maratonowi w Dubaju. Zawody posiadają odznakę IAAF Gold Label. Co roku przybywają tam też czołowi zawodnicy świata, głównie z Etiopii i Kenii. Na zwycięzców czeka 200 tys. (petro)dolarów. Dodatkowy bonus wysokości 250 tys. można zgarnąć za pobicie rekordu świata. Póki co ta premia cierpliwie czeka w banku.
Mówiąc o Emiratach nie można też nie wspomnieć o bardzo szybkim półmaratonie w Ras Al-Kaimach. Tam padał już jeden rekord świata w biegu mężczyzn i dwa rekordy świata w rywalizacji pań.
Gospodarze pierwszego maratonu w Abu Zabi chcą zorganizować wydarzenie na światowym poziomie. Liczą, że do 2020 roku uda się im zdobyć certyfikat IAAF Gold Label, czyli najwyższy przyznawany przez lekkoatletyczna centralę. Sponsorem zawodów jest narodowa spółka naftowa. Kurek z pieniędzmi powinien być więc szeroko odkręcony. Przynajmniej przez trzy lata, bo na tyle póki co opiewa umowa. Według zapowiedzi, na starcie stanąć mają zawodnicy światowej klasy, ale też tysiące amatorów.
Zdaniem miejskich władz maraton był jednym z filarów jakich brakowało w kalendarzu imprez sportowych. Przypomnijmy, że w Abu Zabi odbywa się m.in. wyścig Formuły 1 czy pokazowy turniej tenisowy. W tym roku rozegrany zostanie tam też Klubowe Mistrzostwa Świata w piłce nożnej.
Maraton w Abu Zabi obędzie się 7 grudnia. W ramach imprezy mają odbyć się też biegi na 5 i 10 km.
RZ
Źródło: www.arabianbusiness.com