Nie 31 grudnia, a 9 stycznia kontrolerzy Światowej Agencji Antydopingowej otrzymają klucze do Laboratorium Antydopingowego w Moskwie. To ostatnia z trzech części ugody WADA z rosyjską administracją w sprawie przywrócenia Rosjan do rywalizacji na arenie międzynarodowej.
Pierwotnie drzwi moskiewskiego laboratorium – zamkniętego i opieczętowanego wraz z zawartością w 2015 r. jako dowód w sprawie systemowego dopingu w Rosji – miały zostać otwarte do końca 2018 r. Przedstawiciele WADA pojawili się w rosyjskiej stolicy w połowie grudnia, ale sprzęt, który z sobą przywieźli, został zakwestionowany przez rosyjskie władze i 21 grudnia opuścili kraj z pustymi rękami. Teraz, jak donosi Sky Sports, problem ten miał zostać rozwiązany i 9 stycznia trzyosobowy zespół międzynarodowych ekspertów wejdzie do laboratorium.
To, co znajdą eksperci, zostanie ocenione przez WADA. Niewykluczone, że podczas najblizszego posiedzenia specjalnego komitetu, które zaplanowano na 14-15 stycznia, RUSADA znów zostanie zawieszona. Pod koniec roku WADA po 3 latach zawieszenie przywróciła prawa RUSADA w międzynarodowym systemie antydopingowym – co wzbudziło protesty wielu sportowych federacji i samych sportowców – tak IAAF domaga się wypełnienia wszystkich warunków porozumienia WADA z Rosjanami.
Nierozstrzygnięte pozostają jeszcze dwa inne punkty planu naprawczego przyjętego przez WADA i RUSADA – Rosjanie mają uznać ustalenia Raportu Richarda McLarena, który potwierdził że rosyjskie państwo wspierało dopingowy proceder w tamtejszym sporcie, a także pokryć wszystkie koszty poniesione przez międzynarodowe instytucje w rosyjskim śledztwie. Kreml wciąż odmawia.
Rosyjscy lekkoatleci nie mogą startować w imprezach mistrzowskich pod narodową flagą od jesieni 2015 r.
red.
źródło: Sky Sports