Adam Kimble jest na trasie już 41 dni. W tym czasie pokonał 2688 km, ale nie uda mu się już zrealizować projektu w rekordowym czasie 46 dni. Do pokonania ma wciąż 1292 km i kolejny potężny kryzys, który uniemożliwia mu kontynuowanie biegu.
Kimble od początku trzyma swoją ekipę techniczną w napięciu. Najpierw był ból kolana. Potem kontuzja się pogłębiała i wreszcie przerodziła się w uraz pasa piszczelowo-biodrowego. Ekipa wprowadzała coraz to nowe rozwiązania. Niezaplanowane wcześniej przerwy, dłuższy sen, łączenie biegu z marszem. Kontuzja jednak nie do końca ustąpiła, chociaż ból zelżał.
W 35 dniu projektu wydawało się, że Kimble odżył. Przez ponad tydzień biegł codziennie 80 km. Tuż przed świętami nastąpił jednak kolejny kryzys. Ekipa zdecydowała się na przerwę, po tym jak ból w prawej piszczeli unieruchomił Kimbla. Kolejny raz nie wiadomo, czy projekt będzie kontynuowany.
"I can't change the direction of the wind, but I can adjust my sails to always reach my destination." This quote...
Opublikowany przez Adam Kimble na 25 marca 2016
Tymczasem Jason Romero, niewidomy utramaratończyk, dopiero rozpoczął swój bieg przez Amerykę. Wyruszył 24 marca i rozpoczął spokojnie od 27 km. Potem każdego dnia biegł 80 km.
Na tej trasie też nastąpił kryzys, chociaż nie tak poważny, jak u Adama Kimbla. Piątego dnia biegu, pustynna okolica i upał wykończyły Jasona. Na razie jednak ma za sobą nieco ponad 270 km i kontynuuje bieg. Realizuje też po drodze swoją misję zwrócenia uwagi na problemy osób niewidomych.
Dla niego wyzwaniem nie jest tylko dystans, ale także ruch uliczny. W udzielonych z trasy wywiadach wyjaśnia, że chociaż on doskonale słyszy zbliżające się pojazdy, to ich kierowcy nie zawsze zwracają uwagę na niego. W przeszłości zdarzało mu się zostać potrąconym przez samochód podczas biegu lub zakończyć starcie w rowie w ostatniej chwili uskakując przed samochodem.
Niebawem kolejne wieści z tras ultramaraońskich wyzwań.
IB