W tym biegu wszystko odbyło się tak, jak powinno. Byli zawodnicy, suport, partner tytularny i dokładnie wymierzona, acz nieatestowana trasa. Nie zabrakło na niej nawet oznaczeń, chociaż tego maratonu, nie można zaliczyć do typowych.
Collin Allin i jego rodzina pochodzą z RPA, ale pracują w Dubaju. To właśnie tam zastały ich obostrzenia związane z koronawirusem. Izolacja w domach trwa tam już trzeci tydzień i, jak wszędzie, jej przetrwanie wymaga kreatywności. Collin i jego żona postanowili więc pobiec maraton na swoim balkonie. Wyzwanie wymagało zrobienia 2100 pętli, bo balkon miał sporą długość 20 metrów i bez trudu pomieścił dwoje biegaczy.
Jednak prawdziwą bohaterką, transmitowanego na żywo wydarzenia, była 10-letnia córka gospodarzy, która pełniła wszystkie możliwe role techniczne. Była obsługą punktu odżywczego i nawodnienia, dopingującym kibicem, oprawą muzyczną i twórcą balkonowych oznaczeń.
Jak na maraton przystało, były również sportowe osiągnięcia. Początkowo para zamierzała przez 7-8 h biegu dostarczyć rozrywki zamkniętym w domach biegaczom, jednak Hilda przy okazji zrobiła swój maratoński debiut. Na mecie para zanotowała czas 5:09:39. Naszym zdaniem to najszybszy znany czas w debiucie na królewskim dystansie rozgrywanym na balkonie.
W tej balkonowej imprezie znalazło się również miejsce na sprawy marketingowe. Collin pracuje dla producenta okularów sportowych. Każdą godzinę biegu spędzał w innym modelu.
Niedawno pisaliśmy o francuskim zawodniku, który zrobił maraton na 7-metrowym balkonie. Zajęło mu to niecałe 7 godzin. Wraz z pojawieniem się koronawirusa biegacze wymyślają nowe konkurencje: biegi po schodach domowych, w ogródkach, biegi trailowe i na orientację po domu i rozgrywki wirtualne. Przymusowa izolacja nie pozbawiła biegaczy poczucia humoru.
IB