Mini Cracovia Maraton im. Piotra Gładkiego: Gardzielewski najszybciej wbiegł na Kopiec Kościuszki

  • Biegająca Polska i Świat

Ponad 1500 osób ukończyło 11. Mini Cracovia Maraton im. Piotra Gładkiego o Puchar Radia RMF FM. Wśród uczestników biegu było wielu debiutantów i amatorów, ale nie zabrakło też elity. W pięknym stylu zwyciężył Arkadiusz Gardzielewski. Puchar RMF w kategorii kobiet zdobyła Lilia Fiskowicz.

Choć dystans biegu wynosił tylko 4 200 metrów, jego uczestnicy na trasie musieli się zmierzyć ze sporym podbiegiem na Kopiec Kościuszki.

- Ciężko się biegło pod górę, ale było fajnie. Pogoda... wytrzymało bez deszczu. Tylko czas trochę kiepski, bo pod górę było... – przyznała na mecie Agnieszka Cyrankiewicz – Do startu namówiła mnie koleżanka. W tych zawodach startuję pierwszy raz.

- Pod górę było bardzo ciężko, ale na szczęście później było z górki. Na mecie czekała rodzina i to motywowało, więc końcówkę leciałam jak na skrzydłach. Ogólnie: pod górę trudno, z górki fajnie, na mecie super. Pogoda dopisała, bo przestało padać i nie było za ciepło. – wyliczała Gośka - Brałam dzisiaj z rodziną udział w dwóch biegach: rodzinnym i mini maratonie. Bardzo podobają mi się spotkania biegowe w takiej formie.

- Lubimy biegać, dystans około 5 km jest w sam raz, pogoda idealna do biegania. Podbieg zróżnicował trasę, nie był to prosty i równy asfalt. Czas jest zawsze do poprawy, ale w tym momencie jest bardzo dobrze. Wczoraj startowaliśmy już w Biegu Nocnym – powiedział nam Grzegorz z Kielc.

Mini Maraton stał się kolejną konkurencją rodzinną w ramach Krakowskich Spotkań Biegowych. Startowały całe rodziny, wielu zapalonych maratończyków przyciągnęło na start Mini Maratonu soje drugie połówki, rodzeństwo albo dzieci, z nadzieją, że złapią biegowego bakcyla.

Adrian Bolsęga wystartował z tatą maratończykiem: - Tata biega regularnie, nakłonił mnie do startu. – przyznał Adrian – Było super. Trasa nie była łatwa. Podbieg pod Kopiec był najgorszy, bo było wąsko, ludzie tam szli i ciężko było kogoś wyprzedzić. Ale potem na szczęście było z górki. Nie wiem jeszcze jaki czas zrobiłem... – dodał a dumny tata od razu uzupełnił: - Dobry, jakieś 22 minuty, bo ja przybiegłem za nim.

Na trasie pojawili się chodziarze, dzieci w wózkach i zawodnicy z kijami nordic walking. Cały Kraków ruszył do biegu. Na mecie cierpliwie czekano na ostatnich, którzy otrzymali brawa nie mniejsze od zwycięzców. Bo taki jest Mini Maraton. Jednoczy wszystkich.

KM

PARTNERZY

PARTNERZY MEDIALNI