Plank, czyli po prostu deska, robi ostatnio zawrotną karierę. Biegacze również nie pozostali obojętni na korzyści płynące z tego ćwiczenia i chętnie przyłączają się do wielodniowych wyzwań, w których trzeba utrzymać tę niełatwą pozycję przez jak najdłuższy czas. Na profilach takich wyzwań można znaleźć czasy od kilku sekund do kilku minut.
Duński instruktor fitnessu Tom Hoel polubił to ćwiczenie na tyle, by ustanowić nowy rekord Guinnessa w jego utrzymaniu. Wytrwał tak 4 godziny i 28 minut poprawiając swój dotychczasowy rekord o ponad 80 minut i rekord świata należący do chińskiego policjanta Mao Weidonga o 2 minuty. Mimo doświadczenia, wcale nie przyszło mu to łatwo. Pierwszy kryzys przeżywał po 2 godzinach, po następnej godzinie zaczął już pytać, ile czasu minęło.
- Myślałem, że jestem gdzieś poniżej 3 godzin, ale gdy dowiedziałem się, że minęły już 3 godziny i 40 minut, zrozumiałem że pobiłem swój dotychczasowy rekord. Zmobilizowałem wszystkie zasoby ciała i umysłu - powiedział Tom Hoel duńskiemu dziennikowi The Local.
51-latek traktuje bicie rekordów w tej dziedzinie wyjątkowo poważnie. Dla nie niego deska nie jest elementem treningu. Hoel trenuje, by jak najdłużej utrzymać się na przedramionach i palcach stóp. Do obecnego rekordu przygotowywał się 9 miesięcy. Oprócz ćwiczeń, plan zakładał również zdrowe jedzenie, rezygnację z alkoholu i odpowiednio długi sen. Najtrudniej było mu pilnować godzin snu, gdyż za trwanie w planku zabierał się nocami, gdy cała rodzina już spała.
IB