Dorohusk to miejscowość znana głównie z polsko-ukraińskiego przejścia granicznego. Jak w tym względzie zasłuży się Nadbużański Bieg pod prąd?
We wrześniu rozegrana zostania druga edycja biegu. Ekstremalna impreza z przeszkodami ma być dobrą okazją do pokazania uroków powiatu chełmskiego i rzeki Bug. I nie ma nic wspólnego z elektrycznością.
– Pomysł na organizację biegu zrodził się po w rozmowach ze znajomymi. Od słowa do słowa i postanowiliśmy zrobić coś, żeby promować tereny nadbużańskie i powiat. Mamy tu piękne tereny do rekreacji, a rzeka Bug jest dzika i nieregularna. Ma swój magiczny charakter – mówi Adam Derkacz, organizator biegu.
– Organizujemy tu jako stowarzyszanie treningi. Wykorzystujemy te wszystkie zielone tereny. Zaczęliśmy nawet współpracować z jednostką Straży Granicznej w Dorohusku i miejscową jednostką Państwowej Straży Pożarnej. Chcemy zaangażować obie formacje do pomocy w organizacji biegu. Sam bieg nabrał więc trochę takiego charakteru militarnego – zauważa organizator.
Zmagania odbywać się będą na dystansie ok. 11 km. Trasa w porównaniu do pierwszej edycji jest znacznie zmodyfikowana.
– Zgodnie z nazwą imprezy chcemy biec pod prąd, wzdłuż linii brzegowej Bugu. Jednak, żeby trasa była atrakcyjna, musieliśmy odstąpić nieco od tej zasady. Na trasie przewidujemy ok. 30 przeszkód. Nie liczymy tu utrudnień naturalnych jak przepraw przez las, odcinków piaskowych czy starorzecza rzeki. Mówimy o zasiekach, ścianach czy żywej przeszkodzie w postaci uczniów szkoły Krav Magi z tarczami. Będzie też czołganie pod samochodami wojskowymi i wizyta we wnętrzach zabytkowego Pałacu Suchodolskich. Tam czeka też przeszkoda mentalna. Tegoroczna trasa pokrywa się z ubiegłoroczną w ok. 20 procentach – wskazuje nasz rozmówca.
Organizatorzy mają wiele pomysłów na uatrakcyjnienie biegu. Hasłem przewodnim imprezy jest zdanie „Morda w błocie, świat w kolorach”. Oznacza to, że biegacze nie tylko zaznają kąpieli błotnych ale i zostaną naznaczeni proszkiem Holi. – Chcemy pokolorować te zawody – mówi Adam Derkacz.
– Uważam, że impreza zapowiada się atrakcyjnie. Co roku będzie inna trasa, bo chcemy wykorzystać maksymalnie warunki, jakie mamy. Mamy kilka asów w rękawie i szkoda jest mi nie wykorzystać niektórych odcinków już w tej edycji. Ale też nie możemy wystawić wszystkich armat naraz. Dodatkowo wpisowe jest niskie w porównaniu do innych biegów o podobnym charakterze. Tam czasami trzeba zapłacić fortunę. Nasze przeszkody niczym nie ustępują tym u konkurencji – zaznacza organizator.
W pierwszej edycji Nadbużański Bieg pod prąd wystartowały 54 osoby, w tym także zawodnicy z Ukrainy. Teraz w Dorohusku liczą na wyższą frekwencję.
– Spodziewam się, że wystartuje 150-200 osób. Na taką liczbę się szykujemy. Mamy już kilkadziesiąt zgłoszeń, jest spore zainteresowanie różnych grup sportowych. W połowie sierpnia powinna pojawić się konkretna liczba na liście zgłoszeń. Z samego powiatu chełmskiego powinno być z nami ok. 50 osób, a może nawet więcej – wylicza Adam Derkacz.
2. Nadbużański Bieg pod prąd wystartuje 19 września o godz. 12. Biuro zawodów znajdować się będzie na terenie kompleksu sportowego przy Zespole Szkół Ogólnokształcących przy ul. I Armii Wojska Polskiego 49. Stamtąd uczestnicy zostaną przewiedzeni autokarami nad Zalew Hussyne (ok. 7 km od centrum imprezy), gdzie nastąpi start. Meta została usytuowana na terenie kompleksu Zespole Szkół Ogólnokształcących.
Tak było rok temu:
2. Nadbużański Bieg pod prąd w naszym KALENDARZU IMPREZ.
RZ