Początek kwietnia nie był łaskawy dla Toma Dennisa. Australijczyk wycofał się z trasy biegu Anzac Ultra z powodu problemów z Achillesem. Ten start może jednak powtórzyć za rok. Gorzej, że dzień wcześniej został zdetronizowany przez Brytyjczyka z pozycji rekordzisty świata w najszybszym biegu dookoła świata.
Tom przebiegł glob w 622 dni, a swoją wyprawę zakończył we wrześniu 2013 r. Wtedy Kevin Carr (na zdjęciu), 34-latek z Davon dopiero zaczynał swoją wyprawę przed 26 krajów. Wrzesień był jego drugim miesiącem w trasie. Organizm już się przyzwyczaił do wysiłku, chociaż początek miał dramatyczny przebieg. Zamiast euforii były gwałtowne torsje, ale Kevin przetrwał i to i wiele innych przeszkód.
Biegł przez prawie 2 lata. W Indiach zmagał się z temperaturą powyżej 40 stopni. W Kanadzie dla odmiany wiał zimny wiatr i trudno było się rozgrzać, gdy temperatura spadła do minus 19 stopni Celsjusza. Po drodze odkrył kilka rodzajów deszczu, stracił chęć do kontynuowania projektu, przeżył kilka kryzysów i kilka dni choroby.
– Nie mam już energii, czuję się słaby po przeziębieniu – pisał w styczniu.
W sumie pokonał 16 300 mil, czyli 26 243 km. W czasie pokonywania tego dystansu przytrafiały mu się kontuzje. Z pierwszą walczył jeszcze zanim opuścił Europę. Najbardziej niebezpieczną przygodą na trasie było spotkanie z rozwścieczonym niedźwiedziem. Na szczęście wyszedł z niej bez obrażeń.
W trakcie swojej wyprawy Kevin Carr stracił około 20 kg wagi, zyskał brodę i zużył 16 par butów. Nie narzekał, bo po pokonaniu ostatniego odcinka wynoszącego 64,55 km został nowym rekordzistą globu w biegu dookoła świata.
Dokonał tego bez wsparcia technicznego. Wszystko, co niezbędne miał ze sobą w wózku i jestem pierwszym, który się na to porwał samodzielnie.
Kevin swoją przygodę z bieganiem zaczął w wieku 11 lat. Od tamtej pory zwiększał dystans i coraz wyżej zawieszał poprzeczkę. Jest również rekordzistą, a właściwie pierwszą osobą, która przebiegła Wielką Brytanię od wybrzeża do wybrzeża (w sumie 2012,50 km).
– Kevin Carr zakończył właśnie swój bieg dookoła świata. Zrobił to w 621 dni, a więc pokonał mnie o jeden dzień. Kevin radził sobie wspaniale i z całą pewnością zasłużył na ten rekord. Dobra robota, chłopie – pogratulował wirtualnemu rywalowi Tom Dennis.
IB
fot. facebook Hard way round