Bieg Icemana to impreza biegowa, która w karkonoskiej Przesiece odbywa się już po raz czwarty. Od zawsze w trzeci tydzień lutego.
Na mecie spotykają się tu zawodnicy ceniący mocne wyzwania. Nie chodzi tu o dystans, ale o sposób, a zwłaszcza strój, w jakim się biegnie. Te 10 kilometrów należy bowiem pokonać mając na sobie jak najmniej. Panowie jedynie szorty, a panie dodatkowo w minimalnym zakryciu tułowia.
Na trasie można spotkać różną nawierzchnię: od asfaltu poprzez leśne dukty, a wszystko to pokryte śniegiem. Ważna jest też temperatura powietrza. Najlepiej aby była jak najniższa. Wtedy bieg, w tak skąpym odzieniu, staje się nie lada wyzwaniem – wyjaśniają organizatorzy.
Ze względów bezpieczeństwa wprowadzono limit startujących zawężając go do elitarnych 200 uczestników. Po biegu można dodatkowo skorzystać z mobilnej sauny typu beczka.
Nazwa imprezy pochodzi od Wima Hofa, nazywanego właśnie Icemanem (czytaj więcej). Ten człowiek lodu ma swoim koncie kilkadziesiąt rekordów związanych z zimnem. Ponieważ od kilku lat Hof jest mieszkańcem Przesieki, z jego inicjatywy został zorganizowany I Bieg Icemana, którego organizacją zajmuje się przesieckie stowarzyszenie Rada Odnowy Przesieki.
Sama miejscowość nazywana jest już Wioską Morsów, ponieważ przez cały sezon zimowy odbywają się tu morsowe spotkania i wspólne kąpiele. Wśród uczestników biegu jest też wiele osób, które regularnie kąpią się w zimie. Także Icemanrunnerzy po pokonaniu 10 km, mogą wskoczyć do orzeźwiającej i źródlanie czystej wody pod Wodospadem Podgórnej, który znajduje się nieopodal miejsca startu i mety biegu.
Przed nami czwarta edycja imprezy. Start 20 lutego. Dobrej zabawy!
4. Przesiecki Bieg Icemana w naszym KALENDARZU IMPREZ.
red.