Do Mistrzostw Świata w Półmaratonie w Kopenhadze zostało już nieco ponad tydzień, dlatego z zaciekawieniem zaglądamy na trasy innych półmaratonów i podpatrujemy, jakie są szanse na rekord w stolicy Danii.
W miniony weekend odbył się półmaraton w Lizbonie. Na jego płaskiej i szybkiej trasie zadebiutował kenijski specjalista od dystansu 10 000 Bedan Karoki, którego oglądaliśmy zarówno na bieżni olimpijskiej, jak i podczas mistrzostw świata w Moskwie. Jego debiut okazał się nad wyraz udany. Karoki ukończył bieg w czasie 59:58. Był jedynym zawodnikiem, który złamał barierę godziny podczas tegorocznego wyścigu i siódmym z rzędu zwycięzcą kopenhaskiej imprezy z czasem poniżej 60 minut. Na mecie Karoki nie był jednak zadowolony z wyniku.
- Nie takiego debiutu sobie życzyłem. Tutejsza trasa jest świetna i naprawdę szybka. Myślę, że rekord świata może zostać pobity jeszcze raz tutaj - powiedział Karoki wspominając ustanowiony tu przez Zersenay Tadese w 2010 r. najlepszy wyniki na świecie - 58.23. Można się z nim zgodzić, biorąc pod uwagę fakt, że aż 25 osób uzyskało czas poniżej lub dokładnie 1:08.
Karoki rzeczywiście miał szansę na lepszy wynik, jednak stracił nieco cennych sekund na pierwszych pięciu kilometrach, gdy walczył ze skurczem i został wyraźnie z tyłu za liderami. Następne 5 km poświęcił na odrabianie strat. Zrobił to jednak skutecznie, a drugi na mecie Silas Kipruto uzyskał czas o ponad dwie minuty gorszy.
W Półmaratonie w Lizbona wzięło udział 32 000 biegaczy.
IB
