Robert Zugaj wbiegnie na grzbiet smoka

  • Biegająca Polska i Świat

To jeden z najtrudniejszych biegów ultra na świecie. Odbywa się on w górach Walii, a różnica poziomów, którą muszą pokonać zawodnicy wynosi aż 16 kilometrów! Gdy dodać do tego, że przez pięć dni uczestnicy przemierzają dystans blisko 300 km, to mamy obraz wydarzenia, na które mogą się porwać tylko prawdziwi twardziele. Jednym z nich jest Polak – Robert Zugaj, (na zdjęciu),  brat Bartosza Zugaja, który ukończył niedawno niezwykły bieg ze wschodu na zachód Irlandii

Bartosz Zugaj przebiegł Irlandię. Teraz myśli o...

Biegacze biorący udział w Dragon’s Back Race wystartują 22 czerwca spod średniowiecznego Zamku Conwy w północnej Walii. Ich celem będzie twierdza Carreg Cennen na południowym wschodzie kraju. – Wyścig jest rozgrywany w formule wieloetapowego biegu na orientację – mówi Robert Zugaj. – Każdego dnia będziemy mieć do pokonania od 50 do 69 km.

Jednak to nie długość kolejnych etapów jest dla uczestników imprezy największym wyzwaniem. Dużo poważniejszy problem stanowi sama trasa zawodów. – Organizator ostrzega, że większość terenu to obszary dzikie, bez wyznaczonych ścieżek, trudne technicznie do biegania – zauważa polski ultras. Dodatkowym utrudnieniem są góry. – Nawet na najkrótszym etapie suma podejść wynosi 3800 metrów – twierdzi Zugaj.

Do tej pory zorganizowano zaledwie dwie edycje imprezy: w 1992 i 2012 r. – Trzy lata temu bieg ukończyło zaledwie 50% startujących. To świadczy o skali trudności tych zawodów – zauważa nasz rozmówca. A trzeba wiedzieć, że na impreza wcale nie jest łatwo się zapisać. Nie dość, że jest ekstremalnie droga – cena pakietu startowego to 750 funtów – to organizatorzy sami decydują kto może w niej pobiec.

– Musiałem przesłać do biura zawodów swoje CV biegowe, w którym zaprezentowałem jakie mam doświadczenie w biegach górskich, ultra, na orientacje i w zawodach wieloetapowych – wylicza Robert Zugaj. – Na szczęścia miałem się czym pochwalić – dodaje. Biegacz startował m.in. w Ultra-Trail du Mont-Blanc, w „Kieracie” czy Rudzkim Biegu 12h. Czuje się też mocy w nawigacji.

Na razie polski zawodnik nie chce mówić jakie cele startowe sobie stawia. – Minimum to oczywiście ukończenie imprezy. Nie wyobrażam sobie, bym mógł zejść z trasy z innego powodu niż kontuzja – zarzeka się. – Oby jej nie było, tego obawiam się najbardziej.

Dragon’s Back Race przyciąga znanych biegaczy, choćby takich jak Brytyjczycy Jaz Bragg i Edward Catmur. Na liście startowej znajdziemy też sporo kobiet, które z pewnością będą śmiało walczyć z mężczyznami. Dobry przykład dała trzy lata temu Helene Whitaker, która w kategorii open zajęła czwarte miejsce! Najszybsi zawodnicy dostaną statuetki zwane „Górskim Oddechem” („Mountain Breath”). Pozostali mogą liczyć na miniaturową replikę trofeum.

W ramach opłaty startowej organizator zapewnia uczestnikom biegu wysokokaloryczne wyżywienie wegetariańskie oraz zakwaterowanie w 8-osobowych namiotach. Oczywiście na żadne wygody nie ma co liczyć.

Festiwal Biegowy objął patronatem medialnym start Robert Zugaja w Walii. Niebawem kolejne informacje o biegaczu i samej imprezie. Zapraszamy też na stronę projektu - www.grzbietemsmoka.pl.

MGEL

PARTNERZY

PARTNERZY MEDIALNI