Maraton w Rotterdamie to od 13 lat największe wydarzenie biegowe w Holandii. W tym roku przypada na niedzielę 14 kwietnia i po raz kolejny przyciągnie 25 000 biegaczy, oraz ponad 900 000 widzów na trasie zawodów. Takie zainteresowanie można tłumaczyć tylko tym, że to jeden z najszybszych maratonów. Tutaj właśnie padły 3 rekordy świata, a finisz w 2009 roku trzeba było rozstrzygać niemal przy użyciu fotokomórki, Duncan Kibet (Kenia) pokonał o 6 setnych sekundy Jamesa Kipsanga po fenomenalnym sprincie na finiszu
Dla zawodników przygotowano 4 trasy: maratońską, bieg na 10 km, na 5 km i zmagania dla dzieci na 1 km i 2,5 km. Niestety dwa pierwsze dystanse są już wyprzedane, pozostał tylko ostatni pięciokilometrowy i dziecięce.
Biegacze wystartują o godzinie 10:30 spod ratusza miejskiego. Następnie ruszą przez Erasmusbrug, koło stadionu Feijenoordu, przez Slinge, Groene Kruisweg z powrotem przez Erasmusbrug, dalej wokół jeziora Kralingen i do mety pod ratuszem.
Organizatorzy przygotowali specjalne sposoby wspierania zawodników. Do walki będzie zagrzewało ich ponad 30 zespołów grających na trasie. Na 37 kilometrze i 500 metrów przed metą zostaną ustawione specjalne wyświetlacze, na których będą wyświetlane słowa zachęty wysyłane przez rodziny i znajomych biegaczy. Gdy zawodnik będzie przebiegał koło tablicy, wyświetli się przesłany dla niego tekst.
W 2012 roku Yemane Tsegay z Etiopii atakował record świata, niestety nie udało mu się go osiągnąć, mimo to wygrał wyścig kończąc go w 02:04:48. Drugi Getu Feleke pokonał 42 kilometry w 02:04:50. Trzecie miejsce zajął Kenijczyk Moses Mosop (02:05:03). Polak Mariusz Giżyński był ósmy ze świetnym czasem 02:11:20. Najszybciej wśród pań trasę pokonała bijąc rekord trasy Etiopka Tiki Gelana 02:18:58. Drugie miejsce zajęła Włoszka Valeria Straneo (02:23:44).