Tarczyca a sprawa dopingu. Z Salazarem w tle

  • Biegająca Polska i Świat

Pomimo apeli amerykańskiej i brytyjskiej agencji antydopingowej, leki hormonalne na niedoczynność tarczycy nie znajdą się na nowej liście substancji zakazanych przez WADA. Wielu naukowców uważa, że te leki zwiększają wydolność sportowców, w tym biegaczy długodystansowych. Sprawa dotyczy m.in. grupy Alberto Salazara.

Lista substancji zabronionych jest aktualizowana co rok przez Światową Agencję Antydopingową (WADA). Poprzedzają ją konsultacje z autorytetami ze świata medycznego i przedstawicielami narodowych agencji. Żeby dany lek został zakazany powinien spełniać dwa z trzech kryteriów: musi zwiększać wydajność, szkodzić zdrowi sportowca i być sprzeczny z „duchem sportu”.

Zdaniem Sophie Ashcroft, rzeczniczki brytyjskiej agencji antydopingowych jej przedstawiciele dwukrotnie apelowali do WADA o dopisanie leków hormonalnych na tarczycę na listę zakazaną ze względu na to, że ich używanie bez prawdziwych potrzeb medycznych „może być bardzo szkodliwe dla zdrowia". Wtórowali jej amerykańscy koledzy twierdząc, że leki te są „zagrożeniem dla wszystkich sportowców, a zwłaszcza dla sportowców wytrzymałościowych”.

Nie ma na razie danych jak wielu sportowców zażywa takie leki. Nie jest to jednak ani zabronione, ani nikt nie wymaga ujawnienia tego procederu. W opublikowanym niedawno liście Alberto Salazar napisał, że pięciu spośród 55 zawodników, których trenował miało zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy i zażywali oni medykamenty, które miały temu zaradzić.

To dużo. Według Jeffreya Garbera, przewodniczącego Komitetu Naukowego ds. Tarczycy w Amerykańskim Stowarzyszenia Endokrynologów Klinicznych nie ma podstaw do tak dużej liczby osób cierpiących na tę przypadłość wśród sportowców. Według większości specjalistów niedoczynność tarczycy dotyka nie więcej niż 5 proc społeczeństwa w Stanach Zjednoczonych. Cierpią na nią przede wszystkim kobiety w średnim i starszym wieku.

Tymczasem w wywiadzie dla The Wall Street Journal z 2013 roku Salazar przekonywał, że poprzez przyjmowanie hormonu tarczycy nie można zwiększyć wydajność biegacza poza to, co jego ciało jest w stanie w sposób naturalny osiągnąć.

Nie można jednak zapomnieć o przypadku Kara Goucher, brązowej medalistki z mistrzostw świata z Osaki, która dostała zalecenie od Salazara, żeby w celu zrzucenia wagi po urodzeniu dziecka, wzięła lek na tarczycę Cytomel. Przeciwnicy stosowania podobnych substancji uważają, że było to nietyczne tym bardziej, że podobne leki zapobiegają też w sposób sztuczny przetrenowaniu.

Na razie pomimo apeli amerykańskiej i brytyjskiej agencji antydopingowej leki hormonalne na niedoczynność tarczycy nie znajdą się na nowej liście substancji zakazanych przez WADA. Według dyrektor naukowego agencji dr Oliviera Rabina nie ma wystarczających dowodów na to, że hormon tarczycy w sposób znaczący wpływa niekorzystnie na zdrowie sportowca oraz zwiększa jego wydolność. Przedstawiciel WADA Dodał również, że normalne funkcjonowanie tarczycy jest sprawa indywidualną każdej osoby i nie da się jej ustandaryzować.

Źródło: 1, 2

MGEL