Triathlonowo w Dąbrowie Górniczej. Z przymrużeniem oka [ZDJĘCIA]

  • Biegająca Polska i Świat

Triathlon - wszechstronna dyscyplina sportowa będąca kombinacją pływania,kolarstwa i biegania. Zawodnik kolejno płynie, jedzie na rowerze i biegnie, a czas końcowy obejmuje również zmianę stroju sportowego. Najpopularniejszy, rozgrywany jest na dystansie olimpijskim tzn. 1,5 km pływania,40 km jazdy rowerem,10 km biegu. Brzmi strasznie? No właśnie...

Dlatego Będziński Klub Rowerowy Ghostbikers postanowił zorganizować triathlon z przymrużeniem oka. Zamiast pływania - kajak, zamiast roweru - przejażdżka rikszą. Bieganie było, ale w formie sztafety na dystansie 200 m, które musiał pokonać każdy z 2 zawodników stanowiących drużynę. Pałeczką była... rowerowa pompka.

Kilkanaście drużyn kolejno ustawiało się w kolejce by pokonywać wyznaczone konkurencje. Inaczej niż prawdziwym triathlonie, jako pierwszy do pokonania był bieg. I mimo luźnego charakteru imprezy, każdy z zawodników bardzo poważnie podchodził do rywalizacji. – Była szansa na dobry czas, ale źle podaliśmy sobie pałeczkę, znaczy pompkę. Wypadła nam na zmianie – żałował jeden z zawodników. Inny tak szybko pokonywał dystans 200 metrów, że... nie dał rady zatrzymać się za linią mety i upadł.

Następne do pokonania były kajaki.Chyba najzabawniejsza konkurencja. Na pewno najbardziej mokra. Wszyscy bardzo się starali dobrze wiosłować, nie wszystkim - choćby z racji wieku, a startować mogli tu wszyscy chętni, wychodziło to idealnie. Mała Maja w swoim osobistym kapoku wydawała się być bardzo szczęśliwa kiedy mama wkładała ją do kajaka. – Maja się nie boi, pływała już z nami łódką, wie o co chodzi - usłyszeliśmy od mamy dziewczynki.

Trzecią i zarazem ostatnią do pokonania konkurencją był przejazd na rikszy. Wbrew pozorom zadanie nie należało do najłatwiejszych. Kilka zakrętów do pokonania, obciążenie w postaci partnera, a także brak przerzutek w rowerze sprawiało nie lada trudności. Na szczęście wszyscy pokonali tę konkurencję bez większych problemów.

– Świetna impreza. – Bardzo nam się podobało. To tylko niektóre z komentarzy, które usłyszeliśmy od zawodników. – Impreza jest darmowa, wspomagana finansowo przez Urząd Miasta. Można sprawdzić swoje możliwości biegowe, popływać kajakiem, pojeździsz rikszą, a na końcu coś przekąsić i to wszystko za proste: „DZIĘKUJE”. Jedynym warunkiem jest dobry humor, który należało zabrać ze sobą z domu – powiedział nam Paweł Sas, członek klubu Ghostbikers.

Okiem obserwatora zaliczamy imprezę do bardzo udanej. Liczymy, że podczas wakacji tego typu wydarzeń będzie znacznie więcej. Bo to świetna okazja do aktywnego spędzania wolnego czasu z dziećmi, przyjaciółmi, na łonie natury. No i można pobiegać!

Ghostbikers gratulujemy kreatywności i świetnej organizacji!

KK