Przez kilka lat uczestnicy tego marszu na orientację zdążyli się już przyzwyczaić do przyjaznej trasy i stosunkowo prostej nawigacji. Tym razem jednak będzie inaczej. Rajd odbędzie się też w trochę innej okolicy niż dotychczas.
Zarówno trasa 100-kilometrowa (T100), jak i 50-kilometrowa (T50) wiedzie przez Góry Słonne i Pogórze Dynowskie. Tutejsze wzniesienia nie są specjalnie wysokie, ale suma przewyższeń na trasach wynosi 1400m i 2400m odpowiednio dla krótszej i dłuższej trasy. W praktyce oznacza to, że siódma edycja tej, należącej do Pucharu Polski w Maratonach na Orientację imprezy, będzie zdecydowanie trudniejsza od poprzednich. No i trasa nie do końca zgadza się z nazwą. Geograficznie jest to już rejon górnego Sanu.
– W ubiegłym roku RDS był rozgrywany w bardzo ciężkich warunkach zimowych, mimo że przecież odbywał się pod koniec marca i miałem wrażenie, że pokonywanie tych dodatkowych utrudnień podobało się uczestnikom bardziej niż zwyczajna trasa. W tym roku chciałem zaproponować coś w trudniejszym, bardziej ambitnym terenie. Takim, który da więcej satysfakcji z pokonania trasy – wyjaśnił nam Hubert Puka, organizator imprezy.
Organizatorzy nie przewidują więcej rewolucyjnych zmian. Zawodnicy wybierają jedną z dwóch tras. Na dłuższej trasie muszą zaliczyć wszystkie punkty kontrolne w obowiązkowej kolejności. Trasa krótsza daje więcej swobody - zaliczanie punktów odbywać się będzie na zasadzie scorelaufu, czyli w dowolnej kolejności.
Na trasie nie będzie punktów żywieniowych. Trzeba o to zadbać samodzielnie, ale regulamin dopuszcza możliwość zaopatrywania się w sklepach na trasie rajdu.
Zapisy jeszcze trwają i będą możliwe także bezpośrednio przed startem 21 marca. Wpisowe wynosi aktualnie 75 zł dla T100 i 65zł dla T50.
Strona zawodów:
IB