Trzy lata więzienia i 30 tys. dolarów grzywny będzie grozić sportowcom kenijskim, którzy zostaną przyłapani na stosowaniu dopingu. Wszystko na to wskazuje, że dzięki wprowadzeniu nowego, restrykcyjnego ustawodawstwa, Kenia uniknie wykluczenia z Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Ostateczną decyzję Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) podejmie 12 maja.
Kenia to jeden z najbardziej utytułowanych pod względem sportowym państw na Ziemi. Wystarczy wspomnieć, że tylko na ostatnich mistrzostwach świata w lekkoatletyce w Pekinie zawodnicy tego kraju wygrali klasyfikacje medalową zdobywając 16 krążków w tym 7 złotych. Sportowcy z Nairobi i okolic od lat uchodzą za specjalistów od biegów długich, czego dowodem jest to, że wygrywają oni większość z najbardziej prestiżowych maratonów światowych.
Niestety ostatnio cieniem na tych sukcesach położyły się liczne afery dopingowe. W ubiegłym roku to o Kenii obok Rosji mówiło się najczęściej w kontekście masowego niedozwolonego wspomagania. Wystarczy tylko wspomnieć, że w ciągu ostatnich trzech lat za doping zdyskwalifikowano ponad 40 lekkoatletów z tego afrykańskiego kraju. Dodatkowo w połowie lutego Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) zawiesiło na 180 dni prezesa kenijskiego związku zarzucając mu działania korupcyjne.
Niestety władze w Nairobi niewiele robiły, by przeciwdziałać tym patologiom. Praktycznie nie działał w kraju jakikolwiek system antydopingowy. W końcu WADA powiedziała dość. Grożąc wykluczeniem tamtejszych sportowców z udziału w Igrzyskach w Rio wymusiła na Kenii rozpoczęcie prac nad nowym prawodawstwem. Szło to bardzo opornie. Zarówno pierwszy (11 lutego) jak i drugi termin (5 kwietnia) wyznaczony przez Światową Agencję Antydopingową nie został przez Kenijczyków dotrzymany.
WADA dała jednak Kenii jeszcze jedną szansę. Ostateczne deadline miał minąć 2 maja. Stosowną ustawę udało się jednak uchwalić wcześniej. Tydzień temu przegłosował ją parlament, a w piątek podpisał prezydent Uhuru Kenyatta. - Niech to będzie jasne, że ci, co okazują pogardę dla prawa zostaną karani – powiedział przywódca podczas specjalnej uroczystości z udziałem m.in. znanych sportowców. – To jest to, czego WADA oczekiwała od Kenii. Więc jesteśmy bezpieczni - dodał z kolei Eliud Kipchoge, srebrny medalista olimpijski z Pekinu w biegu na 5000 m.
Nowe prawodawstwo jest jednym z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Za przyjmowanie dopingu przewidziano trzy lata więzienia i 30 tys. dolarów grzywny. Co więcej sportowiec będzie mógł wylądować na rok za kratkami nawet za odmowe poddania się stosownym kontrolom.
Co ciekawe sama WADA jest przeciwna kryminalizacji dopingowiczów. Nie zamierza jednak w żaden sposób ingerować w podjęte przez władze kenijskie decyzje.
MGEL
Źródło: AP