Elita startującego 10 kwietnia maratonu w Wiedniu nie jest rozbudowana i nie ma w niej Polaków. Na liście startowej biegu rodaków jednak nie brakuje.
Polacy odnosili sukcesy w Wiedniu. Po raz ostatni w 1998 r., gdy Grzegorz Gajdus z czasem 2:09:46 zajął drugie miejsce. Jest to najszybszy polski czas uzyskany w Wiedniu. Warto też pamiętać, że w pierwszej edycji tego maratonu, w 1984 r. zwycięzcą został Antonin Niemczak. Drugie miejsce przypadło wtedy w udziale Jerzemu Skarżyńskiemu.
W 33. edycji biegu faworytem jest Levy Matebo Omari, który ostatni raz stał na najwyższym stopniu podium w 2011 r., w Barcelonie. W tym samym roku zajął drugie miejsce podczas maratonu we Frankfurcie przegrywając jedynie z Wilsonem Kipsangiem. Wtedy też zrobił swoją życiówkę – 2:05:16. Levy Matebo będzie najszybszym zawodnikiem zarówno na starcie w kwietniu, jak i w historii imprezy. Jego czas jest również lepszy od rekordu trasy, który wynosi 2:05:41.
Rywali dla faworyta organizatorzy upatrują wśród innych Kenijczyków. Wymieniają m.in. Roberta Chamosina, który w maratonie zadebiutował przed rokiem w Warszawie. ORLEN Warsaw Marathon ukończył na drugim miejscu z czasem 2:08:05. Ten czas do dzisiaj pozostaje jego rekordem życiowym. Chamosin zapisał się również świetnymi czasami w półmaratonie. Jego rekord życiowy w połówce wynosi 59:19.
Czasem poniżej 60 minut w półmaratonie może się także pochwalić były specjalista 1500m - David Kogei. On wprawdzie zadebiutuje jako uczestnik Vienna City Marathon, ale trasę już zna. Pokonał ją w zeszłym roku jako pacemaker. W tej samej roli wystąpił również w Berlinie, gdzie przez 29 km pomagał utrzymać tempo Eliudowi Kipchoge.
W biegu wystartuje ponad 9 000 biegaczy. Wśród nich będzie 300 polskich maratończyków,
Strona imprezy: www.vienna-marathon.com
IB
fot. twitter Vienna City Marathon