Przeciwko stosowaniu zasady odpowiedzialności zbiorowej zaprotestowały władze Światowego Stowarzyszenia Olimpijczyków (The World Olympians Association - WOA). Chodzi o zawieszenie Rosji w strukturach IAAF za aferę dopingową.
„Uważamy, że zakaz startu uczciwych sportowców jest niesprawiedliwy' – napisał w specjalnym oświadczeniu prezes WOA Francuz Joël Bouzou. Jego zdaniem ceną, jaką trzeba będzie za to zapłacić będzie brak możliwości śledzenia rywalizacji niektórych wybitnych sportowców na najważniejszych imprezach światowych.
Bouzou, w przeszłości czterokrotny olimpijczyk i brązowy medalista z Los Angeles zgadza się, że zawodników, lekarzy, trenerów, którzy oszukują należy z całą mocą karać. Co więcej, dopuszcza on nawet możliwość, by lekkoatleci z krajów gdzie problem dopingu jest szczególnie widoczny byli objęci „nadzwyczajnymi” testami antydopingowymi.
„Jedno jest jednak pewne: należy pilnie znaleźć rozwiązanie, by sportowcy, którzy chcą się zakwalifikować na którąś z najważniejszych imprez sportowych mogli trenować, przygotowywać się, a w końcu startować” - przekonuje Joël Bouzou.
Założona w 1994 r. przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski roku WOA to organizacja skupiająca sportowców z całego świata. Jej celem jest promocja ideałów olimpijskich i zasad fair play, dbanie o interesy zawodników, działalność edukacyjna i charytatywna. Stowarzyszenie liczy ok 100000 członków. Kilka dni temu wyłoniono jej nowe władze. Prezesem na kolejna kadencję wybrano Bouzou. Jego zastępcami został m.in. srebrny medalista z Igrzysk w Seulu w biegu na 400 m przez płotki Senegalczyk Amadou Dia Ba.
Patronat nad WOA sprawuje książę Monako Albert II. Monarcha to dobry znajomy prezydenta Rosji Władimira Putina, z którym w przeszłości spędzał nawet wakacje. Pojawiały się, więc głosy, że apel Światowego Stowarzyszenia Olimpijczyków może być formą nacisku na władze IAAF, by złagodziły politykę wobec Federacji Rosyjskiej.
MGEL
źródło: http://olympians.org/