„Wszystko jest możliwe”. Zygmunt Berdychowski z uczestnikami Biegu Małopolski

  • Festiwal biegowy

Pierwsze przejścia granią Mazepo na Nanga Parbat. Przejście wzdłuż Amazonki. Zdobycie obydwu biegunów w jednym roku. Pomysły biegów dookoła świata, zjazdu na nartach z wierzchołków ośmiotysięczników, rekordów nurkowania swobodnego i jaskiniowego. To wszystko nigdy by się nie wydarzyło, gdyby sportowcy, biegacze, zdobywcy nie zainspirowali się wielkimi wyprawami i odkryciami. Chęć przecierania szlaków bierze się z marzeń i inspiracji.

Marzenia Zygmunta Berdychowskiego zaprowadziły go na dach świata i pozwoliły zdobyć Koronę Ziemi. Miał odwagę, by stworzyć w Polsce Forum Ekonomiczne i niepowtarzalną imprezę biegową, w której w tym roku weźmie udział 10 000 biegaczy.

– Ja właściwie nie zrobiłem nic wielkiego. Nie mogłem biegać, więc poszedłem w góry. Najpierw była jedna góra, potem następna. Można więc powiedzieć, że w wysokie góry poszedłem z powodu kontuzji kolana – wyjaśniał zdobywca Korony Ziemi, który na spotkaniu z uczestnikami Biegu Małopolski, u progu 10. TAURON Festiwalu Biegowego nie tylko opowiedział, ale również pokazał, jakie trudy czekają na himalaistów.

Z podróżnej torby wyciągnął m.in. odzież ekspedycyjną, uprząż, pudło z lekarstwami i tajemniczą butelkę. Młodym słuchaczom nie było łatwo odgadnąć, jakie jest jej przeznaczenie. „Do picia”, „do przechowywania” - padały odpowiedzi.

– Służy do... sikania – wyjaśnił Zygmunt Berdychowski, budząc śmiech i niedowierzanie młodych biegaczy, którzy tuż po spotkaniu wybrali się na start swojej konkurencji.

Festiwal, który obchodzi w tym roku 10-lecie, to także wynik marzeń. – Biorąc udział w maratonie w Nowym Jorku, pomyślałem, że w Polsce też można stworzyć coś równie wspaniałego. Trzy lata później odbył się pierwszy Festiwal Biegowy. Najpierw były 3 biegi, a teraz mija 10 lat i biegów jest przeszło 30 – mówi twórca imprezy, który nie widzi niczego wyjątkowego również w organizacji Forum Ekonomicznego.

– W latach po rewolucji Solidarności byłem mocno zaangażowany politycznie. Polska się zmieniała, przebudowywała i pomyślałem, że warto podjąć próbę podsumowania wydarzeń. Na początku było to spotkanie na 100 osób. Teraz to już wydarzenie na 5000 ludzi – wspominał Zygmunt Berdychowski. Chciałbym żeby dzieci ze spotkania z nim zapamiętały przede wszystkim, że wszystko jest możliwe.

– W życiu może się wydarzyć wszystko. Nie trzeba żyć w wielkim mieście, nie trzeba latami czekać na przygodę życia. To może przyjść do każdego z nas, w dowolnym momencie. 13 lat temu, nigdy bym nie powiedział, że będę chodził po wysokich górach – zaznaczył.

IB

fot. Jacek Szydłowski