To jedno z największych miast w Polsce, które nie miało jeszcze swojego biegu maratońskiego. Ale to się zmienia. 1. PZU Maraton Szczeciński przebiegnie 19 września. Zapisy trwają od niespełna tygodnia.
Jak mówi Robert Szych z Ruchowej Akademii Zdrowia, dyrektor imprezy, pomysł na przeprowadzenie maratonu jest spełnieniem marzeń wielu osób z regionu. Do tej pory w Szczecinie biegano na krótszych dystansach, od 5 km do półmaratonu. Teraz dystans królewski.
– Wszystkie inne miasta rozbudziły się poprzez biegi maratońskie. Szczecin cały czas zadowalał się innymi dystansami. Brakowało chyba determinacji i odwagi. Ja robiłem już w życiu wiele, uczestniczyłem w wielu przedsięwzięciach sportowych i stwierdziłem, że trzeba wreszcie spróbować. Jak nie teraz to kiedy? – wskazuje Robert Szych. Przyznaje, że potrzebne było też „trochę szczęścia”.
– Pomogło nam PZU, które ma ciekawą strategię i odważyło się wejść w projekt, który nie był dotąd realizowany w mieście. Wierzę, że sprostamy oczekiwaniom, bo logistyka jest dużo bardziej skomplikowana niż przy biegach na 10 km – wskazuje organizator.
Szczecin chce czerpać inspiracje z najlepszych światowych maratonów.
– Podoba mi się amerykańska spontaniczność i niemiecka dokładność. Berlin pod względem organizacji, a Nowy Jork pod względem atmosfery. Przebiegłem 31 maratonów, z czego tylko 3 w Polsce. Te zagraniczne starty bardzo siedzą w mojej głowie. Imprezy we Francji i we Włoszech były bardzo dobre, ale najmilej wspominam starty za oceanem i naszą zachodnią granicą – mówi Robert Szych.
Debiutu nie ułatwia jednak termin. Koniec września to czas, w którym wiele osób startuje w Warszawie lub wspomnianym Berlina, lub też przygotowuje się do imprezy w Poznaniu. A tydzień wcześniej odbywa się Festiwal Biegowy w Krynicy.
– Wiele osób w regionie czekało na ten moment, dlatego wierzę, że start w Szczecinie będzie ich docelowym na jesieni. Chcemy jednak zachęcić do startu osoby z całego kraju. Miasto jest piękne. Ma być to święto biegania – zapowiada organizator. Z elitą? - dopytujemy.
– Teraz zamykamy budżet sportowy, a to pokaże w którą stronę pójdziemy. Czy będzie to maraton typowo amatorski jak w Gdańsku? Czy uda nam się połączyć amatorstwo z przyzwoitym wynikiem sportowym? Na pewno nie stać nas na mocny rezultat w pierwszej edycji. Nie będziemy się ścigać z najszybszymi maratonami w Polsce. Raczej będziemy chcieli skupić nad jakością trasy, jakością bezpieczeństwa i promocją biegania – stwierdza Robert Szych.
Jedną z atrakcji biegu, które zachwala szef imprezy, jest trasa. Biegacze mijać będą najatrakcyjniejsze punkty miasta.
– Mapa trasy, którą już opublikowaliśmy, zostanie zachowana. Choć do rozwiązania pozostaje kwestia dwóch ulic. Póki co nie możemy przeprowadzić pomiaru, bo na Prawobrzeżu (dzielnica obejmująca południowo-wschodnią część miasta – red.) trwa remont torowiska szybkiego tramwaju. To jeszcze potrwa miesiąc. Atest zrobimy najprawdopodobniej na początku lipca – informuje organizator.
– Maraton będzie urozmaicony. Jest jeden podbieg, trochę zbiegów, wspinania się na wiadukty. Odwiedzimy nie tylko ścisłe centrum, ale też wybiegniemy na drugą stronę miasta. Żadnej imprezie nie udało się do tej połączyć lewej i prawej strony Szczecina, będzie to więc historyczny moment. Trasa oddaje też charakter miasta, biegniemy przez zabudowane fragmenty miasta ale też w parkach. Pojawia się woda - Odra, Regalica. Nie zabraknie też wizytówki miasta, czyli okolic stoczniowych. Jest też nowa Filharmonia, katedra Św. Jakuba, Jasne Błonia, gdzie był papież Jan Paweł II – wylicza za zadowoleniem dyrektor biegu.
W programie 1. PZU Maratonu Szczecińskiego jest także mini maraton, przeprowadzony w formule „fun run”. Zapisy na stronie imprezy.
1. PZU Maraton Szczeciński w naszym KALENDARZU IMPREZ.
RZ