Wygrał trzy maratony w osiem dni, by pomóc synowi

  • Biegająca Polska i Świat

Motywacja biegaczy jest rozmaita. Motywacja Bryana Morsemana zasługuje na najwyższy szacunek. Amerykanin zbiera pieniądze dla syna chorego na rozszczep kręgosłupa. Trzeba przyznać, że wychodzi mu to dobrze. Ostatnio w ciągu ośmiu dni wygrał trzy maratony i zarobił 5750 dolarów.

Maratoński maraton 29-latek z Bath w stanie Nowy Jork rozpoczął 14 marca w Montgomery Marathon, który wygrał z bardzo dobrym czasem 2.24:40. Następnego dnia wykręcił 2.32:39 w Tobacco Road Marathon in Cary w Północnej Karolinie i również był pierwszy. W tym drugim wystartował, ponieważ bieg był po drodze gdy wracał do domu. Po tygodniu był z kolei najszybszy w Yeungling Shamrock Marathon w Virginia Beach (2.24:10).

Za zwycięstwa zgarnął 5750 dolarów. Wszystko przeznaczył na leczenie dziewięciomiesięcznego synka Leeima. - Za każdym razem gdy biorę udział w zawodach myślę o nim i tym, że mój ból jest niczym w pównaniu z tym, który on doświadcza. Leeim daje mi zastrzyki energii, które pomagają mi dobiec do mety - powiedział Morseman w rozmowie z lokalną gazetą Rochester Democrat and Chronicle.
Amerykanin biega maratony od 2008 roku i trzeba przyznać, że wychodzi mu to co najmniej przyzwoicie. Oczywiście rekordu świata już nie pobije, ale w mniejszych biegach 26,2 błyszczy. Wygrał 23 maratony z 42, w których wystartował. Co ciekawe, nie przygotowuje się do nich jakoś specjalnie. Po prostu biegnie.

Rekord 29-latka to 2.19:57. Pobił go w maju ubiegłego roku w Pocono Marathon Run for Red Mountain w Pensylwanii (wygrał ten bieg cztery razy!). Do zakwalifikowania się do reprezentacji USA na igrzyska olimpijskie potrzebuje 2.18. Blisko, ale Morseman nie przejmuje się, czy zdoła wypełnić minimum. - Zobaczymy. Są ważniejsze rzeczy w życiu. Teraz rodzina jest dla mnie ważniejsza od kwalifikacji - wyjaśnił maratończyk. Bohater.

DZ