Majówka rozpoczęta aktywnie i na sportowo.
Sobota dziewiąta rano potruchtałem sobie 5 km parkrun w Pabianicach. A potem za niecałe 4 godziny zawitaliśmy z rodziną do Łodzi w park Baden-Powella.
Przy sprzyjającej pogodzie ponad 300 uczestników wzięło udział w jubileuszowym XV Biegu Olimpijczyków
organizowanym przez Regionalną Radę Olimpijską w Łodzi przy wsparciu Miejskiego Szkolnego Związku Sportowego w Łodzi.
W zawodach udział wzięli uczniowie z różnych szkół, ich nauczyciele, rodzice. Łódzcy olimpijczycy wręczali zwycięzcom puchary, medale i nagrody.
Na te ostatnie nie załapałem się niestety.
Wiedziałem że będzie ciężko. Wczoraj trening obwodowy: pięć ćwiczeń w trzech seriach na nogi, potem ręce, potem brzuch. Czy był to dobry pomysł dzień przed? Spodziewam się że to zaowocuje w kolejnych startach.
I tak na zmęczonych nogach było do pokonania 3 km crossowej trasy. Nigdy wcześniej tu nie biegałem. A trasa bardzo fajna. Nawet ta górka, co mieliśmy do zrobienia dwa razy.
Od początku mocno ruszył mój znajomy Kamil. Poza konkurencją! To wiadomo. Za nim inna znajoma, Aneta. Ja nie zrozumiałem co się dzieje. Czy ona chce wygrać Open u panów czy to ja tak wolno biegnę. Pierwsza górka. Podbieg, zbieg. Powoli tempo ustabilizowało się. Kamil, Krzysztof, ja z przodu. Na drugim okrążeniu do walki skutecznie włączyli się dwaj młodych chłopców. Widać, że trenują. Mi pozostało tylko uznać ich wyższość.
Bieg skończyłem na 5 pozycji Open.
Dobra frekwencja to jest tak ważne aby propagować zdrowy styl życia!
Fajnie się biegało dzisiaj.
Świetnie spędzone popołudnie.
Fot. Krzysztof Szymczak