31 grudnia uczestniczyłem w wyjątkowym biegu. Choć może "uczestniczyłem" to za dużo powiedziane. Raczej byłem wsparciem dla biegaczy i rowerzystów prowadząc samochód techniczny. W każdym razie wydarzenie wyjątkowe. Po raz piąty z rzędu Jan Kocimski zainicjował bieg, ku pamięci sochaczewskiego redaktora sportowego - Sylwestra Rożdżestwieńskiego (sylwetka).
Ruszyliśmy punktualnie o godzinie 11.00 na Rynku Kościuszki w Sochaczewie.
Przed nami była 23-kilometrowa przygoda do Iłowa. Trasa wiodła m.in. przez Młodzieszyn, gdzie na uczestników czekała gorąca herbata oraz coś do przegryzienia na dalszą trasę.
Tempo biegu było towarzyskie dostosowane do wszytskich uczestników. Po ok. 2,5 godziny wszyscy szczęśliwie i w bardzo dobrych humorach dotarli do Iłowa.
Na tamtejszym cmentarzu, Jan Kocimski w imieniu KM Aktywni Sochaczew oraz pozostałych uczestników, zapalił znicz na grobie redaktora Rożdżestwieńskiego. Wspólnie odmówiliśmy modlitwę.
Po chwili zadumy, przywitaliśmy już na wesoło Nowy Rok, życząc sobie przede wszystkim zdrowia i wytrwałości bo te cechy łączą i prowadzą do celu wszystkich sportowców.
Po raz pierwszy uczestniczyłem w tym wydarzeniu. A ma ono wspaniałą tradycję, którą rozpoczął Janek Kocimski. Za rok nie pozostaje nic innego jak ją kontynuować. Mam nadzieję, że już bardziej aktywnie, w roli biegacza lub rowerzysty.
Emanuel Zimny