15 maja wystartował kolejny cykl Pucharu Polski Nordic Walking. Pierwsze zawody odbyły się w Konstancinie-Jeziornie i przyciągnęły tłumy zawodników z całej Polski a nawet zza granicy. Padł kolejny rekord frekwencji w zawodach pucharowych, tym razem już na otwarcie cyklu. Czy to zwiastuje rekordową liczbę uczestników w całym Pucharze?
Tak jak w ubiegłych latach uczestnicy pucharowych zmagań mieli do wyboru trzy dystanse: 5 km, 10 km i półmaraton. Wybór był o tyle trudny, że dotyczył całego cyklu. Co prawda można zmienić dystans w ciągu roku, ale znacznie zmniejsza to szanse na zajęcie dobrej pozycji w klasyfikacji indywidualnej Pucharu i wyklucza z klasyfikacji drużynowej.
Do pucharowych zmagań przygotowano początkowo trasę o długości 5 km, ale niestety musiała ona zostać zmieniona z powodu inwestycji na trenie Parku Zdrojowego. Zmiana pociągnęła ze sobą skrócenie pętli do 2,5 km, co wymusiło reorganizację planu imprezy. Starty poszczególnych grup rozciągnięto w czasie ze względu na małą przepustowość trasy.
Sama trasa z pewnością nie należała do łatwych, a wielu doświadczonych zawodników oceniło ją jako jedną z najtrudniejszych do tej pory. - Trasa choć oznaczona bardzo dobrze, była trochę za wąska i trudno się wymijało innych zawodników. – oceniła Katarzyna Reczulska – Było kilka upadków, których byłam świadkiem.... Trasy jednak powinny być trochę szersze i bardziej dostosowane do takiej liczby zawodników. Ale ogólnie organizacja bardzo dobra, jak zawsze na poziomie. Poszło mi super. Cały czas goniłam koleżankę Kasię z Elbląga, ostatecznie udało mi się dojść na drugiej pozycji. Jestem bardzo zadowolona, poprawiłam czas o kilka sekund. Planuję wystartować we wszystkich etapach Pucharu w tym roku. – zadeklarowała zawodniczka drużyny Viking Nordic Team Częstochowa.
- Trasa była zróżnicowana i wcale nie była łatwa. Część była utwardzona, po kostce brukowej, dalej było podłoże trawiaste, piaszczyste. Nie było łatwo, ale było ciekawie, inaczej... Podobało mi się. – podsumował Marian z Bytomia – Konkurencja była bardzo duża, z roku na rok jest coraz większa. Przybywa chętnych do maszerowania i ścigania się w zawodach. Poszło mi lepiej niż się spodziewałem, bo zdobyłem w swojej kategorii drugie miejsce. Chciałbym spróbować zaliczyć wszystkie etapy pucharu i na koniec... może nie wygrać, bo wygrać będzie bardzo trudno, ale wejść do pierwszej trójki.
Konkurencja była bardzo duża a wyniki w wielu kategoriach zaskakujące. Ci, którzy marzą o wysokich lokatach w klasyfikacji generalnej całego cyklu, muszą się nastawić na ostrą rywalizację i udział we wszystkich etapach. A kolejny już 11 czerwca w Kolbuszowej.
KM