14. Festiwal Biegowy dobiegł końca. To było prawdziwe święto, które przyciągnęło tysiące osób. Miasteczko Biegowe tętniło życiem, a zawodnicy doskonale się bawili. Łącznie wykupionych zostało prawie 4000 startów. Zygmunt Berdychowski, twórca i pomysłodawca wydarzenia, przyznaje, że tegoroczna edycja była nadzywczaj udana.
Piwniczna-Zdrój kolejny raz była Biegową Stolicą Polski! 14. Festiwal Biegowy przyciągnął prawdziwe tłumy. W Miasteczku Biegowym na Nakle każdego dnia działo się bardzo dużo, a rywalizacja na poszczególnych dystansach dostarczyła wielu emocji.
Wszystkiemu sprzyjała piękna pogoda. Jeszcze przed ostatnimi biegami o podsumowanie poprosiliśmy Zygmunta Berdychowskiego - pomysłodawcę i twórcę Festiwalu Biegowego.
- Wszystkie najważniejsze biegi były znacznie liczniejsze niż w poprzednim roku. Odbywały się przy wspaniałej atmosferze panującej w Miasteczku Biegowym, w którym także pojawiło się więcej osób chcących oglądać nie tylko sportowców, ale też Festiwal Lachów i Górali. Pod tym względem na pewno to było wydarzenie imponujące. Dodatkowo, sprzyjała nam pogoda. Gościło tutaj bardzo wielu Sądeczan - mówi Zygmunt Berdychowski.
Twórca Festiwalu Biegowego jest jednocześnie jego aktywnym uczestnikiem. Na trasach pojawił się również w tym roku. Jak przekonuje, może dzięki temu zobaczyć czy wszystko prawidłowo funkcjonuje. To jednak nie jedyny powód.
- Bieg to najlepszy sposób na stres. Mamy go dużo, ciągle nam towarzyszy więc po prostu trzeba biegać. Ponadto, spośród wszystkich dużych imprez biegowych, nie spotkałem się z sytuacją żeby organizator również biegał. Daje to zawodnikom dodatkowe poczucie, że są bardzo szanowani - tłumaczy Zygmunt Berdychowski. Cała rozmowa znajduje się w materiale filmowym. (rozmawiał: Tomasz Kowalski, wideo: GN)