Alfabet polskich biegów A.D. 2013. Część II

 

Alfabet polskich biegów A.D. 2013. Część II


Opublikowane w pon., 30/12/2013 - 01:26

Rok 2013 przyniósł kolejny przełom w polskich biegach masowych. Liczba imprez zaskoczyła nawet największych optymistów dyscypliny, tak jak i liczba osób w nich uczestniczących. Niemniej ciekawe były okoliczności tych imprez i wszystko to, co działo się wokół biegania. Oto nasz subiektywny przegląd roku - część II.

M - jak medale. W 2013 r. organizatorzy imprez biegowych w Polsce zaskakiwali biegaczy wyjątkowymi medalami. Były takie, które należało sobie samodzielnie wydrukować oraz wykonywane własnoręcznie przez artystów i niepełnosprawnych. Niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki, ale nam spodobał się ręcznie wykonany szklany medal Wielkiej Pętli Izerskiej i marynistyczny medal Maratonu Kołobrzeg.

N – jak nordic walking. Zazwyczaj towarzyszy imprezom biegowym i jest trochę niedoceniany. W 2013 r. odbyły się w Szklarskiej Porębie I Mistrzostwa Świata w Nordic Walking. Wzięło w nich udział 600 osób, które zmagały się trudną trasą i wyśrubowanymi wymaganiami technicznymi. Trzymamy kciuki za rozwój tej dyscypliny nad Wisłą, choćby dlatego, że tak jak bieganie uliczne potrafi gromadzić w jednych zawodach juniorów i seniorów, chorych i zdrowych, ekspedientki i lekarzy.

O – jak oryginalność. Organizatorzy imprez biegowych dwoili się i troili by wyróżnić się z tłumu i ściągnąć do siebie jak największą liczbę biegaczy. Wykazywali się przy tym sporą kreatywnością. Naszą uwagę zwróciły m.in. klasyfikacja wagowa uczestników I Biegu Świetlików w Krakowie, wyłapywanie duchów podczas Flash Run, posypywanie proszkiem uczestników Prze_biegu ColorFun5km w Warszawie, mikołajkowy bieg topless w Poznaniu czy ekstremalny Grom Challenge. Nie możemy tu pominąć także festiwalowego cyklu Iron Run – pierwszej biegowej etapówki w Polsce.

P – jak pomagamy. W ciągu roku polscy biegacze, organizatorzy i sponsorzy imprez zebrali setki tysięcy złotych dla potrzebujących. Formy pomocy były różne: a to nakręcanie kilometrów, za które sponsor wpłacał określoną kwotę na rzecz danej osoby czy instytucji, przekazanie całości lub części wpisowego na rzecz potrzebujących, bieganie w grupie z okolicznościowym plastronem zawierającym imię dziecka, które objął pomocą sponsor imprezy czy też bezpośrednich wpłat do puszek. Tak trzymać!

R – jak rekordy frekwencji. Setki imprez biegowych rozegranych w 2013 r. w naszym kraju zgromadziły rekordową w swojej historii liczbę biegaczy. Maraton Warszawski, Półmaraton Szakala w Łodzi, Zimowe Grand Prix Sztumu, cykl zBiegiemNatury, Cracovia Marathon czy Festiwal Biegowy w Krynicy-Zdrój to tylko wybrane przykłady. Absolutny rekord frekwencji zawodów biegowych w kraju pobiła tegoroczna edycja Biegnij Warszawo, w której uczestniczyło 11 686 osób!

 

S – jak sztafety. Zainteresowanie bieganiem zespołowym nie osłabło. 12-godzinny Podziemny Bieg Sztafetowy w Bochni, XLPL Ekiden w Poznaniu, Sztafetowy Bieg Szlakiem Polskiej Miedzi w Polkowicach, Szczeciński Bieg Sztafetowy, sztafeta mikołajkowa we Wrocławiu, festiwalowa sztafeta maratońska i bieg sztafet na dystansie 1 mili w Krynicy-Zdrój potwierdziły atrakcyjność tej formy biegowej rywalizacji.

 

T – jak trening biegowy. Coraz więcej organizatorów imprez w trosce o zdrowie biegaczy oraz podwyższenie poziomu sportowego zawodów organizuje treningi biegowe. Tradycyjnie już takie spotkania odbywają się przed Biegiem Powstania Warszawskiego oraz Biegiem Niepodległości w Warszawie. Organizatorzy Łódź Maraton poszli jeszcze dalej i zamieścili na swojej stronie internetowej plany treningowe dla maratończyków, zachęcają też do prowadzenia dzienniczków z przygotowań. Plany podzielone są na liczbę tygodni, intensywność i cel jaki chcemy osiągnąć. Nic tylko trenować.

U – jak urazy. Nie są niczym niezwykłym dla biegacza, ale to właśnie one decydowały o wycofaniu się wielu faworytów z zawodów. Najgłośniejszym echem w Polsce odbiła się kontuzja, która przytrafiła się Henrykowi Szostowi na trasie Orlen Warsaw Maratonu. Wyeliminowała go na kilka miesięcy ze startów, ale w grudniu wrócił w wielkim stylu i zajął czwarte miejsce w japońskim maratonie w mieście Fukuoka. O pechu mógł też mówić Marco De Gasperi, który zaledwie dzień przed mistrzostwami w Szklarskiej Porębie uległ kontuzji i zmagania rywali oglądał jako kibic.

W – jak wózkarze. Niepełnosprawni lekkoatleci stanęli na wysokości zadania w Lyonie. Przywieźli 26 medali z odbywających się tam, mistrzostw świata. Ten rok był szczególnie udany dla wózkarza Rafała Wilka. Został zdobywcą Pucharu Świata i podwójnym złotym medalistą Mistrzostw Świata w Kanadzie. Mnóstwo radości dał nam także Tomasz Hamerlak, wygrywając choćby maraton w Stambule.

X – jak „dycha”. Najpopularniejszy dystans biegowy w Polsce w 2013 r. Biegnij Warszawo, Bieg Niepodległości, Życiowa Dziesiątka TAURONA, Chyża Dziesiątka, Jastrzębska Dziesiątka, Dycha Drzymaly, Maniacka Dziesiątka to tylko wybrane, które spotkały się z rekordowym zainteresowaniem polskich biegaczy w 2013 r.

 

 

Y – jak Yared Shegumo. Polak etiopskiego pochodzenia wygrał Maraton Warszawski z czasem 2:10:34. Był to jego rekord życiowy i pierwsze od 25 lat zwycięstwo Warszawiaka domowej imprezie. Poprzednim polskim triumfatorem zawodów był w 2007 r. Paweł Ochal.

Z – jak zapisy. Często jedyny sposób by wystartować w biegu ulicznym w Polsce w 2013 r. Imprez towarzyskich, rekreacyjnych ubyło znacząco. Historyczny rekord w długości zapisów pobił listopadowy Bieg Niepodległości w Warszawie – 12 000 numerów startowych rozeszło się w ledwie 32 godziny.

IB / RZ / GR

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce