Ambasador i jego Nocna Mila Kusocińskiego w Łazienkach Królewskich

 

Ambasador i jego Nocna Mila Kusocińskiego w Łazienkach Królewskich


Opublikowane w pt., 02/08/2019 - 09:18

Biegi na milę stają się coraz bardziej popularne, choć jeśli kojarzą wam się wyłącznie z biegami na 1690 metrów, to nie do końca jest ot prawda. 31 lipca, w środowy wieczór, można było sprawdzić się na zupełnie nowym dystansie - Mili Kusocińskiego, liczącej sobie dokładnie 1932 metry.

Dystans nawiązywał do złotego medalu w biegu na 10 000 metrów zdobytego przez legendę polskich biegów, Janusza Kusocińskiegona podczas Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles, które odbyły się właśnie w 1932 roku. Pobiegł on wtedy w czasie 30:11,4. Był to pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski w konkurencji męskiej.

Nieprzypadkowy dystans, ale również nieprzypadkowe miejsce, bo Janusz Kusociński pracował w Łazienkach jako ogrodnik, tu mieszkał i biegał. Od kilku lat istnieje Trasa Kusocińskiego, gdzie można pobiec śladami mistrza (zobacz). W 2019 roku w Łazienkach Królewskich powstał też Royal Runners Club, czyli wspólny projekt treningów biegowych Muzeum Łazienki Królewskie i marki new balance. Dlatego nie dziwi mnie, że naturalną koleją rzeczy była organizacja imprezy biegowej.

Nietypowy dystans, ale również nietypowa godzina organizacji imprezy. Wystartowaliśmy o 22:00, a uczestników podzielono na trzy serie: złotą milę dla planujących pobiec poniżej 8 minut, srebrną milę - dla planujących pobiec poniżej 12 minut i brązową - dla wszystkich pozostałych. Trasa została atestowana przez Polski Związek Lekkiej Atletyki, więc każdy kto startował miał gwarancję, że od razu będzie miał życiówkę na dystansie Mili Kusocińskiego.

Klimatyczna oświetlona trasa, prowadząca najpierw główną aleją. Tempo na starcie była wysokie, aż uniosły się kłęby dymu. Następnie zakręt w prawo, przebiegnięcie przy malowniczym Pałacu na Wyspie, obiegnięcie Amfiteatru, jeszcze jedno przebiegnięcie przez mostek, skręt w lewo i już długa prosta do mety.

Szybko to minęło, ale naprawdę bardzo przyjemnie. Szczególnie było widać jak mocne tempo narzuciła młodzież.

Piękna to była impreza, choć zabawna i zaskakująca była dla mnie sytuacja, gdy zegarek tak szybko piknął pierwszy kilometr. Zaraz, zaraz, przecież to już ponad połowa dystansu! Zaraz finisz? Ale jak to? W każdym razie mam nadzieję, że pogłoski o zorganizowaniu całego cyklu okażą się prawdą.

Wśród mężczyzn na mecie decydowały dosłownie sekundy:

1. CZERWIŃSKI Adam - 5:24
2. ZIĘBA Szymon - 05:26
3. ŻOCHOWSKI Daniel - 05:27

Wśród kobiet różnice były już troszkę większe:

1. MAZEK Emilia - 6:29
2. REDA Kinga - 6:42
3. JAWORSKA Wioleta - 7:13

Pełne wyniki: TUTAJ

Michał Sułkowski, Ambasador Festiwalu Biegów


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce